13-11-2017, 01:00
Pierwszy sezon był genialny, drugi tylko fantastyczny Motyw gdy Nastka przybywa do miasta a muzycznie Runaway, czerwona łyżwa na białym bucie, tym razem trochę Aliena, Ghostbusters, no i marsz wzdłuż torów. Toć to pokłon dla Stand by Me. Will i tekst o Talking Heads. I tak można dalej wymieniać, bo i Terminator 2 gdy Hooper z Eleven zjeżdzają trzymając się za ręce. Zebrać wszystko co najlepsze z lat 80tych, ubrać w fantastyczne aktorstwo i mamy najlepszy serial dekady. Nie spodziewałem się, że coś przebije Breaking Bada. Postać Steve'a zagrana perfekcyjnie. Nagle człowiek zaczyna uwielbiać tego bohatera. Chłopak dużo zrobił między sezonami. No i Sean Astin jako Bob (w sumie to jest jego artystyczne emploi - grał przecież w Goonies). Szkoda, że... ale to nie będę zdradzał. Chociaż chciałbym aby były max 3 sezony, żeby to się nie rozmyło jak większość seriali.