Jeśli chodzi o banding czy ogólnie błędy kompresji widoczne w ciemnych partiach obrazu, jeśli te mankamenty są obecne w danym filmie to z mojej perspektywy są one bardziej widoczne na projektorze, a to z tej przyczyny, że wtedy zawsze oglądam filmy w całkowitym zaciemnieniu i dopiero wtedy te dziadostwo wychodzi w pełnej okazałości.
Na płytach, czy to BD czy UHD, na szczęście tego rzeczy są rzadkością.
Niekompetentni osobnicy będą zawsze więc na UHD też zdarza się wypuścić płytę z mankamentami obrazu i/lub dźwięku, z tym, że w stosunku do BD trzeba się bardziej "postarać" aby wydać coś takiego z racji tego, że na UHD filmy są kodowane w 10 bitowej głębi koloru (a DV w 12-bit) i zwykle z mniejszą kompresją obrazu.
Nie sądzę jednak aby w przypadku La La Land na UHD wina była wyłącznie po stronie płyty/Lionsgate. Nie chcę zgadywać co powoduje takie dziadostwo na moim TV w tej scenie, póki co cieszę się, że HDR10 przepuszczony przez środowisko Dolby Vision eliminuje u mnie problem w tym oraz w innych wcześniej zaobserwowanych przypadkach w kilku innych filmach.
Na płytach, czy to BD czy UHD, na szczęście tego rzeczy są rzadkością.
(07-07-2018, 21:05)Daras napisał(a): Kurczę, jeszcze rozumiem ewentualne kłopoty z wydaniami BD. Ale w przypadku UHD (sorry) nie powinno być tego typu wpadek! Porażka!
Niekompetentni osobnicy będą zawsze więc na UHD też zdarza się wypuścić płytę z mankamentami obrazu i/lub dźwięku, z tym, że w stosunku do BD trzeba się bardziej "postarać" aby wydać coś takiego z racji tego, że na UHD filmy są kodowane w 10 bitowej głębi koloru (a DV w 12-bit) i zwykle z mniejszą kompresją obrazu.
Nie sądzę jednak aby w przypadku La La Land na UHD wina była wyłącznie po stronie płyty/Lionsgate. Nie chcę zgadywać co powoduje takie dziadostwo na moim TV w tej scenie, póki co cieszę się, że HDR10 przepuszczony przez środowisko Dolby Vision eliminuje u mnie problem w tym oraz w innych wcześniej zaobserwowanych przypadkach w kilku innych filmach.