Rzeczone „zielone gówno” widziałem po raz pierwszy podczas premiery kinowej tego filmu w moim mieście. Natychmiast zajarzyłem, że chodzi tu o efekt zamierzony. Na dużym ekranie (wówczas jednym z największych w Polsce) obraz Kieślowskiego robił wrażenie.
Edit: Rety, kiedy to było...
Edit: Rety, kiedy to było...
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.