1.66:1 swego czasu był dość powszechnie używany, w szczególności w europejskich kinach. Kieślowski też upodobał sobie ten format i z tego co się orientuję w przypadku filmów: Bez końca, Blizna, Krótki film o miłości, Krótki film o zabijaniu, Podwójne życie Weroniki oraz Przypadek to 1.66:1 był zamierzonym formatem obrazu w jakim Kieślowski chciał pokazać te filmy widowni.
Po rekonstrukcji te filmy mogą mieć troszkę inne proporcje, a wynika to z nieco innego podejścia w zależności od wydawcy. Jedni wychodzą z założenia, że np. skoro film w OAR miał proporcje 1.33:1 to i dokładnie tak samo ma mieć po rekonstrukcji, inni zaś starają się pokazać nieco coś więcej np. wykorzystując większą lub całą możliwą szerokość obrazu z negatywu jak np. miało to miejsce w przypadku Dekalogu I-IV i VII-X (magików, którzy kastrują 1.33:1/1.66:1, itd. do 16:9 bo Kowalski lubi gdy obraz wypełnia cały ekran jego telewizora z litości pomińmy milczeniem), w przypadku którego Arrow i Criterion bazowali na praktycznie tych samych plikach źródłowych - Criterion wydał go w 1.33:1, a Arrow w 1.40:1 z wykorzystaniem całej szerokości negatywu, stąd też w tym drugim przypadku mamy nieco więcej informacji po bokach obrazu.
Co do Rejsu to nawet nie zgaduję w jakim formacie obrazu był on wyświetlany w kinach, różne serwisy podają inne dane w tym względzie, ale po zetknięciu się z kilkoma różnymi wydaniami wyszło mi, że po rekonstrukcji obraz jest troszkę ucięty u góry, a po bokach (i czasami u dołu w zależności od ujęcia) widzimy z kolei więcej informacji w stosunku do wydań sprzed rekonstrukcji.
Jest też taki fragment jak ten z porównania #2 (może jest ich więcej) gdzie po każdej stronie widzimy więcej obrazu w stosunku do tego DVD od Best Film.
Ogólnie rzecz biorąc tego troszkę uciętego obrazu u góry po rekonstrukcji w stosunku do DVD prawie wcale się nie odczuwa, w przeciwieństwie do otwartego kadru po bokach (np. w porównaniu #2 i #4) gdzie osoby nawet słabo zorientowane w kwestii kadrowania przyznają chyba w 100% rację, że to kompozycja kadru po rekonstrukcji wypada korzystniej
PS. Tak jak pisałem w artykule, wszystkie płyty z którymi się zetknąłem są tłoczone - konkretnie w niemieckim oddziale Technicolor. Piszę o tym bo wiem, że były obawy, że jest to BD-R.
Authoring wydań BD natomiast jest wykonany programem DoStudio firmy Netblender. Tutaj widzę, że jest jeszcze największe pole do poprawy w tym względzie.
Same rekonstrukcje studia TOR z którymi się na razie zetknąłem to jak dla mnie klasa światowa, ich przeniesienie na nośnik Blu-ray pozostawia trochę do życzenia i w moim przekonaniu gdyby zmienili w przyszłości tylko dwie rzeczy - czyli przerzucili się na kodera x264, który przy okazji jest darmowy i zaczęli zapisywać dźwięk w formacie LPCM/DTS-HD MA, to przy tej jakości tych rekonstrukcji wspięliby się na poziom ekstraligowy (oczywiście to również przy założeniu, że na potrzeby wydań BD zawsze sięgnęliby po najlepszej jakości pliki źródłowe, a nie te przeznaczone stricte dla TV). I to nawet pomimo tego, że póki co zetknąłem się wyłącznie z płytami jednowarstwowymi z ich strony - nie tu jednak leży główne pole do poprawy, z racji tego, że tam nie ma żadnych materiałów dodatkowych, a filmy są stosunkowo krótkie, średni bitrate dla obrazu jest ok, lub bardzo ok (Rejs - ~35 Mb/s), koder jednak ma marną efektywność i "zjada" ziarno. W x264 nawet bez optymalizacji ustawień pod właściwości materiału źródłowego jestem przekonany, że efekt końcowy byłby wyraźnie lepszy.
Po rekonstrukcji te filmy mogą mieć troszkę inne proporcje, a wynika to z nieco innego podejścia w zależności od wydawcy. Jedni wychodzą z założenia, że np. skoro film w OAR miał proporcje 1.33:1 to i dokładnie tak samo ma mieć po rekonstrukcji, inni zaś starają się pokazać nieco coś więcej np. wykorzystując większą lub całą możliwą szerokość obrazu z negatywu jak np. miało to miejsce w przypadku Dekalogu I-IV i VII-X (magików, którzy kastrują 1.33:1/1.66:1, itd. do 16:9 bo Kowalski lubi gdy obraz wypełnia cały ekran jego telewizora z litości pomińmy milczeniem), w przypadku którego Arrow i Criterion bazowali na praktycznie tych samych plikach źródłowych - Criterion wydał go w 1.33:1, a Arrow w 1.40:1 z wykorzystaniem całej szerokości negatywu, stąd też w tym drugim przypadku mamy nieco więcej informacji po bokach obrazu.
Co do Rejsu to nawet nie zgaduję w jakim formacie obrazu był on wyświetlany w kinach, różne serwisy podają inne dane w tym względzie, ale po zetknięciu się z kilkoma różnymi wydaniami wyszło mi, że po rekonstrukcji obraz jest troszkę ucięty u góry, a po bokach (i czasami u dołu w zależności od ujęcia) widzimy z kolei więcej informacji w stosunku do wydań sprzed rekonstrukcji.
Jest też taki fragment jak ten z porównania #2 (może jest ich więcej) gdzie po każdej stronie widzimy więcej obrazu w stosunku do tego DVD od Best Film.
Ogólnie rzecz biorąc tego troszkę uciętego obrazu u góry po rekonstrukcji w stosunku do DVD prawie wcale się nie odczuwa, w przeciwieństwie do otwartego kadru po bokach (np. w porównaniu #2 i #4) gdzie osoby nawet słabo zorientowane w kwestii kadrowania przyznają chyba w 100% rację, że to kompozycja kadru po rekonstrukcji wypada korzystniej
PS. Tak jak pisałem w artykule, wszystkie płyty z którymi się zetknąłem są tłoczone - konkretnie w niemieckim oddziale Technicolor. Piszę o tym bo wiem, że były obawy, że jest to BD-R.
Authoring wydań BD natomiast jest wykonany programem DoStudio firmy Netblender. Tutaj widzę, że jest jeszcze największe pole do poprawy w tym względzie.
Same rekonstrukcje studia TOR z którymi się na razie zetknąłem to jak dla mnie klasa światowa, ich przeniesienie na nośnik Blu-ray pozostawia trochę do życzenia i w moim przekonaniu gdyby zmienili w przyszłości tylko dwie rzeczy - czyli przerzucili się na kodera x264, który przy okazji jest darmowy i zaczęli zapisywać dźwięk w formacie LPCM/DTS-HD MA, to przy tej jakości tych rekonstrukcji wspięliby się na poziom ekstraligowy (oczywiście to również przy założeniu, że na potrzeby wydań BD zawsze sięgnęliby po najlepszej jakości pliki źródłowe, a nie te przeznaczone stricte dla TV). I to nawet pomimo tego, że póki co zetknąłem się wyłącznie z płytami jednowarstwowymi z ich strony - nie tu jednak leży główne pole do poprawy, z racji tego, że tam nie ma żadnych materiałów dodatkowych, a filmy są stosunkowo krótkie, średni bitrate dla obrazu jest ok, lub bardzo ok (Rejs - ~35 Mb/s), koder jednak ma marną efektywność i "zjada" ziarno. W x264 nawet bez optymalizacji ustawień pod właściwości materiału źródłowego jestem przekonany, że efekt końcowy byłby wyraźnie lepszy.