(11-11-2017, 00:16)Daras napisał(a): Kompozycja obrazu podczas odbioru fabuły jest w mojej ocenie ważniejsza niż: brak ziarna, kompresja itp.
Co kto lubi. Dla mnie każda z tych rzeczy jest nieakceptowalna i przeważnie oznacza brak zakupu, chociaż nie powiem... mam na półce kilka procent filmów (i seriali) których posiadania trochę się wstydzę jak np. Karierę Nikodema Dyzmy (i inne seriale TVP) po rekonstrukcji - i chociaż nie jest to kastrat w najczystszej postaci to jednak ma poważnie okaleczoną kompozycję kadru wynikającą z wykadrowaniem tego serialu z 4:3 do 16:9 i w trakcie seansu nie raz oczy mi krwawiły i gotowało się we mnie dlaczego ktoś zdecydował się tak okaleczyć ten serial. Ale wybór między tymi serialami przed rekonstrukcją z prawidłowym AR, ale w fatalnej jakości obrazu, a po rekonstrukcji to jest niestety jak wybór między dżumą, a cholerą.
Nie ma jednak wątpliwości, że te seriale na Blu-ray posiadają najlepszą dostępną jakość obrazu i dźwięku jeśli chodzi o wersje po rekonstrukcji. Poważny problem pojawia się gdy tak nie jest i wydanie Blu-ray danego filmu czy serialu jest niemal nie do odróżnienia, czy nawet pod pewnymi względami jest gorsze względem emisji TV czy wersji na VOD.
Z przykrością muszę niestety przyznać, że część tych filmów wydanych na BD z okazji 50-lecia Studia TOR podchodzi pod powyższe i nie jestem w stanie znaleźć dla nich choć jednego argumentu aby zachęcić kogoś do wydawania na nie 50 czy 70 zł, skoro na VOD (o powiedzmy sobie szczerze marnych parametrach obrazu i dźwięku w Polsce) prezentują się one dość podobnie, a pod względem AR nawet nieco lepiej względem wersji na BD.
O Krótkim filmie o miłości już pisałem więc nie będę się powtarzał, ze Strukturą kryształu mam wątpliwości czy nie wygląda ona tak jak wygląda już na etapie rekonstrukcji. Możliwe, że negatyw przez lata uległ już na tyle dużej degradacji, że wiele więcej z tego filmu nie da się już wycisnąć.
Z Zaklętymi rewirami wątpliwości już nie mam niemal żadnych i pomijając na chwilę kwestię AR, muszę przyznać, że poziom DNRa w tym filmie jest jednym z najwyższych z jakimi się spotkałem w historii nośnika Blu-ray i na 100% nie jest to wina ewentualnego przesadnego odziarnienia tego filmu na etapie rekonstrukcji o czym możecie się przekonać na poniższych screenach, które wyłuskałem z dostępnych (bardzo mocno skompresowanych) materiałów na stronie Studia TOR.
Co najmniej tak mógłby ten film wyglądać na BD gdyby się doń przyłożono.
Przy okazji skrobnę jeszcze, że w kwestii AR nie mam pewności czy przypadkiem to nie AR 1.66:1 był zamierzonym formatem obrazu, a wersja 4:3 z otwartym kadrem góra/dół powstała na potrzeby telewizji. Ale to tylko takie moje niczym niepoparte przypuszczenia po obejrzeniu wersji 1.66:1.