11-11-2017, 14:14
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-11-2017, 12:28 przez Daras.
Powód edycji: Uzupełnienie
)
Poruszyłeś tu bardzo ciekawe kwestie dotyczące filozofii zakupowej, Misfit. Zawsze głosiłem, podobnie jak Ty, że film należy ocenić w sposób holistyczny. Jednak przyszedł moment, w którym zawarłem ze sobą kompromis. Został on „wymuszony” przez kontrowersyjną jakość polskich rekonstrukcji cyfrowych wydanych na BD. Po prostu czuję, iż nie doczekam lepszych edycji…
Rzeczony kompromis ma jednak swoje granice. Po nabyciu „Kariery Nikodema Dyzmy” od TVP „krzyczałem” gdzie się da: Precz z kastratami! Użytkownicy forum Kino Polska nie zostawili na publicznej telewizji suchej nitki. Po prostu poruszono nas do”łzów” ostatnich (w języku dawnym: wyruchano). Z uprzejmości przyznałem „Dyzmie” bodajże 2 punkty na 10. Czy pamiętasz te purpurowe twarze bohaterów przypominające amatorów picia denaturatu? Hi, hi.
Do wydań TORu podchodzę bardzo selektywnie. Jestem zadowolony z zakupu „Rejsu” oraz „Przypadku”. Po projekcji może skreślę tu kilka słów, choć zakładam, że prawie wszystko zaopiniowałeś w swoich artykułach. Kto ich nie czytał, to zachęcam.
Z pewnością zrecenzuję „Bez końca”. Wiem, że zbiorę na forum za to cięgi. W poście zawrę sporo ciepłych zdań, tym samym ograniczę biadolenie na temat niedostatków ziarna. Często po projekcji czuję większe zadowolenie niż po wcześniejszych analizach zrzutów. Kadr musi ożyć!
Bardzo obawiam się seansu „Ucieczki z kina wolność”. Niemniej film ten postanowiłem mieć na półce choćby z nachalnym DNR. „Ucieczka” to prawdziwe cacuszko.
Przeczytaj proszę kilka uwag o ziarnie. W latach 80 – tych każdy fotograf walczył o jego pomniejszenie! Dlaczego? Takie było zapotrzebowanie klienteli. Zatem stosowaliśmy klisze o małym współczynniku DIN, które poddawaliśmy kąpielom w niskoziarnistych wywoływaczach (z pamięci przywołam np. Hydrofen). Czasami dobrą metodą było rozcieńczenie płynu plus dłuższy proces obróbki materiału. Z jakiego powodu o tym piszę? Ano gusta odbiorców chyba nie za bardzo się zmieniły. Ludzie nadal lubią, choć nie wszyscy, filmy / fotografie gładkie (woskowe).
Do niniejszego działu zagląda sporo osób. Jestem pod wrażeniem niemałego zainteresowania rodzimą klasyką. Z tego powodu niezbyt ostro krytykuję DNR. Dla szerokiego grona odbiorców zmiękczenie obrazu może po prostu nie mieć znaczenia, a jest okazja do interesujących zakupów. Ale żeby było jasne. Ewidentne buble należy piętnować z całą mocą! I tak przeszliśmy do nachalnie odziarnionych „Zaklętych rewirów”…
Film obejrzałem po premierze kinowej gdy po raz pierwszy puszczono go w telewizji. Moje wspomnienia poszły w tym kierunku (również Kazimierza z forum Kino Polska), że AR wynosił 4:3. Natomiast przypomnę, że prof. Kędzierski w swoim liście napisał o takim sposobie kadrowania dawnych kinowych filmów, aby niektóre z nich dzięki otwarciu kadru nadawały się do emisji telewizyjnej. Czyli to co zasugerowałeś uważam za możliwe.
Zamieszczone przez Ciebie zrzuty faktycznie cokolwiek mówią o potencjale „Rewirów”.
No, mamy świąteczną sobotę. Życzę wszystkim i sobie udanych seansów. Hura!
P.S. Przez jakąś godzinę będę miał włączony komputer gdyby ktoś nie zrozumiał o czym napisałem. Służę ewentualnymi wyjaśnieniami.
Edit:
Zupełnie nie kumam z jakiego powodu TOR tak różnie przygotował materiał do przeniesienia go na BD (choćby te nieszczęsne „Rewiry”)? Przecież to się nie trzyma kupy. Masz na to jakiś pomysł? To chyba pytanie retoryczne...
Zrzuty BD „Zaklętych” wyglądają jak z poprawnej płyty DVD. Jedynym plusem jest tu brak „strzępienia” się konturów w trakcie powiększania fotek. Tragedia...
Rzeczony kompromis ma jednak swoje granice. Po nabyciu „Kariery Nikodema Dyzmy” od TVP „krzyczałem” gdzie się da: Precz z kastratami! Użytkownicy forum Kino Polska nie zostawili na publicznej telewizji suchej nitki. Po prostu poruszono nas do”łzów” ostatnich (w języku dawnym: wyruchano). Z uprzejmości przyznałem „Dyzmie” bodajże 2 punkty na 10. Czy pamiętasz te purpurowe twarze bohaterów przypominające amatorów picia denaturatu? Hi, hi.
Do wydań TORu podchodzę bardzo selektywnie. Jestem zadowolony z zakupu „Rejsu” oraz „Przypadku”. Po projekcji może skreślę tu kilka słów, choć zakładam, że prawie wszystko zaopiniowałeś w swoich artykułach. Kto ich nie czytał, to zachęcam.
Z pewnością zrecenzuję „Bez końca”. Wiem, że zbiorę na forum za to cięgi. W poście zawrę sporo ciepłych zdań, tym samym ograniczę biadolenie na temat niedostatków ziarna. Często po projekcji czuję większe zadowolenie niż po wcześniejszych analizach zrzutów. Kadr musi ożyć!
Bardzo obawiam się seansu „Ucieczki z kina wolność”. Niemniej film ten postanowiłem mieć na półce choćby z nachalnym DNR. „Ucieczka” to prawdziwe cacuszko.
Przeczytaj proszę kilka uwag o ziarnie. W latach 80 – tych każdy fotograf walczył o jego pomniejszenie! Dlaczego? Takie było zapotrzebowanie klienteli. Zatem stosowaliśmy klisze o małym współczynniku DIN, które poddawaliśmy kąpielom w niskoziarnistych wywoływaczach (z pamięci przywołam np. Hydrofen). Czasami dobrą metodą było rozcieńczenie płynu plus dłuższy proces obróbki materiału. Z jakiego powodu o tym piszę? Ano gusta odbiorców chyba nie za bardzo się zmieniły. Ludzie nadal lubią, choć nie wszyscy, filmy / fotografie gładkie (woskowe).
Do niniejszego działu zagląda sporo osób. Jestem pod wrażeniem niemałego zainteresowania rodzimą klasyką. Z tego powodu niezbyt ostro krytykuję DNR. Dla szerokiego grona odbiorców zmiękczenie obrazu może po prostu nie mieć znaczenia, a jest okazja do interesujących zakupów. Ale żeby było jasne. Ewidentne buble należy piętnować z całą mocą! I tak przeszliśmy do nachalnie odziarnionych „Zaklętych rewirów”…
Film obejrzałem po premierze kinowej gdy po raz pierwszy puszczono go w telewizji. Moje wspomnienia poszły w tym kierunku (również Kazimierza z forum Kino Polska), że AR wynosił 4:3. Natomiast przypomnę, że prof. Kędzierski w swoim liście napisał o takim sposobie kadrowania dawnych kinowych filmów, aby niektóre z nich dzięki otwarciu kadru nadawały się do emisji telewizyjnej. Czyli to co zasugerowałeś uważam za możliwe.
Zamieszczone przez Ciebie zrzuty faktycznie cokolwiek mówią o potencjale „Rewirów”.
No, mamy świąteczną sobotę. Życzę wszystkim i sobie udanych seansów. Hura!
P.S. Przez jakąś godzinę będę miał włączony komputer gdyby ktoś nie zrozumiał o czym napisałem. Służę ewentualnymi wyjaśnieniami.
Edit:
Zupełnie nie kumam z jakiego powodu TOR tak różnie przygotował materiał do przeniesienia go na BD (choćby te nieszczęsne „Rewiry”)? Przecież to się nie trzyma kupy. Masz na to jakiś pomysł? To chyba pytanie retoryczne...
Zrzuty BD „Zaklętych” wyglądają jak z poprawnej płyty DVD. Jedynym plusem jest tu brak „strzępienia” się konturów w trakcie powiększania fotek. Tragedia...
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.