(13-11-2017, 23:57)Pinto napisał(a): Witam wszystkich
Kolekcja TOR-u jest przykładem tego, że Misiewicze są w Polsce obecni wszędzie. Przypadkowi ludzie biorą się za rzeczy, za które nie powinni się brać. Nie kupiłbym tych blureyów nawet wtedy, gdyby je sprzedawali po 10 PLN.
Cześć Pinto. Jeszcze raz dzięki za zamieszczenie zrzutów „Rejsu” na forum Kina Polskiego. Oczywiście cały czas miałem w pamięci (tak jak i Kazimierz) kadry – powiedzmy – 4:3. Z czasem odrobinę zwątpiłem, bo nie znalazłem u siebie kasety VHS, na której miałem to nagranie.
Skąd tyle pesymizmu związanego z TORem? Przecież dwa lub trzy filmy dostały pozytywne oceny filmożerców. Trochę wiary, Pinto. Przyda się. Nastąpi „wysyp” kolejnych rekonstrukcji na BD...
Przejrzałem niskie ludzkości obszary
Z różnych jej mniemań i barwą, i szumem:
Wielkie i mętne, gdym patrzył rozumem,
Małe i jasne przed oczyma wiary.
Adam Mickiewicz, fragment wiersza „Rozum i wiara”.
(14-11-2017, 11:32)misfit napisał(a): Zaklęte rewiry na BD znam tylko z tych poralowych screenów więc nie chcę na podstawie statycznych obrazków stawiać definitywnych wniosków, ale sam oceń czy wygląda to obiecująco.
Po lewej stronie screeny Porala z BD, a po prawej vod.pl z poprawką zakresu dynamiki obrazu.
Ja pitolę! Misfit, dzięki za te zrzuty. Zakładam, że nic nie było przy nich majstrowane. Choć w określonym wieku przysługują okulary, to nawet bez powiększenia fotek zauważyłem przewagę vod.pl. Czy poralowskie kadry BD wyglądają obiecująco? Ludzie, to powinno być pokazywane w całym znanym nam wszechświecie! DVD nadal rządzi, bo inaczej tego wydania TORu nie nazwę…
Jest problemem, tak jak obaj zauważyliśmy, rzetelna ocena filmu wyłącznie na podstawie zrzutów. Za czasów forum Kino Polska korespondowałem z człowiekiem, który zasilał ekipę rewitalizującą „Alternatywy 4”. Serial w wersji BD stanowi jaskrawy przykład jak różnorodna wielkość ziarna może cechować jedną i tę samą produkcję. Być może znajdę ten ciekawy list i go tu zamieszczę.
Edit:
„Naszą pasją jest obraz, dźwięk...”
http://studioblu.pl/index.php/studioblu/
Może by wystosować jakieś pismo do Studio Blu w celu uratowania kolejnych wydań? Sam nie wiem. Przypuszczam, że winę zrzuciliby na TOR. Ten z kolei raczej nie odpisuje na maile. Kiedyś próbowałem…
To wszystko wygląda mi na typowe „polskie cwaniactwo” (sorry). Czyli wziąć dobre pieniądze i wcisnąć bubel.
Poczekam na kolejne zrzuty z serwisu poral.eu i ewentualnie przemyślę dalsze zakupy. Póki co „powalczę” z tym co już mam na półce.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.