15-01-2021, 00:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-01-2021, 00:17 przez Porucznik Kazubek.)
Zbyt dużym dużym chłopcem jestem, żeby się obrażać za zgryźliwości.
Co do reszty zupełnie się nie zgodzę, ale jeśli się nie usiądzie wspólnie przed ekranem i nie skonfrontuje poglądów, to moim zdaniem dyskusja jest upośledzona.
"Alternatywy 4" po tej tzw. rekonstrukcji aż mienią się od ziarna, tak powyciągane są cienie (DVD bez rekonstrukcji też fatalne, najlepsza jest wersja telewizyjna). Szczytem tej profesjonalnej rekonstrukcji jest chyba "Brunet wieczorową porą", gdzie nie dość, że ordynarnie podbito światła, to jeszcze całość zblurowano tak, że skóra aktorów straciła szczegóły. Była o tym dyskusja, ale nie pamiętam gdzie, chyba na YT. Trochę się zajmuję się fotografią, lubię ziarno, ale nie takie, które powstało przez wyciąganie szczegółów w cieniach, bo zdjęcie na poziomie aparatu zostało niedoświetlone.
Czułem pewien dyskomfort, ale właśnie dlatego zamieściłem link, że tylko teraz ma to sens. Nie jestem z tą instytucją w żaden sposób związany, poza tym, że kupiłem wydaną przez nią płytę Blu-ray ze zrekonstruowanym cyfrowo filmem. Jestem bardzo rozczarowany tą rekonstrukcją. A co do faux pas, to ja zawsze uważałem się za chama. Z tym, że wrażliwego.
Co do reszty zupełnie się nie zgodzę, ale jeśli się nie usiądzie wspólnie przed ekranem i nie skonfrontuje poglądów, to moim zdaniem dyskusja jest upośledzona.
"Alternatywy 4" po tej tzw. rekonstrukcji aż mienią się od ziarna, tak powyciągane są cienie (DVD bez rekonstrukcji też fatalne, najlepsza jest wersja telewizyjna). Szczytem tej profesjonalnej rekonstrukcji jest chyba "Brunet wieczorową porą", gdzie nie dość, że ordynarnie podbito światła, to jeszcze całość zblurowano tak, że skóra aktorów straciła szczegóły. Była o tym dyskusja, ale nie pamiętam gdzie, chyba na YT. Trochę się zajmuję się fotografią, lubię ziarno, ale nie takie, które powstało przez wyciąganie szczegółów w cieniach, bo zdjęcie na poziomie aparatu zostało niedoświetlone.
Cytat:Zaczynanie kariery na jakimkolwiek forum postem zawierającym jakikolwiek link, jest faux pas tak czy inaczej.
A jak się reklamuje coś, co akurat ma mieć miejsce za dwa dni - tym bardziej.
Jedyne co cię ratuje to fakt, że post zawiera przynajmniej jakąś treść.
Czułem pewien dyskomfort, ale właśnie dlatego zamieściłem link, że tylko teraz ma to sens. Nie jestem z tą instytucją w żaden sposób związany, poza tym, że kupiłem wydaną przez nią płytę Blu-ray ze zrekonstruowanym cyfrowo filmem. Jestem bardzo rozczarowany tą rekonstrukcją. A co do faux pas, to ja zawsze uważałem się za chama. Z tym, że wrażliwego.