16-01-2021, 23:45
Porucznik Kazubek napisał:
Ja anonimowy, zakompleksiony, zdemaskowany przedstawiciel korporacji. Przepraszam, że weszłem jak do obory, drzwiów nie zamkłem i nie uszanowałem elitarności klubu.
Porucznik Kazubek napisał:
Kurczę, wychodzę na jakiegoś małoletniego hejtera, a tak naprawdę jestem takim małym Kaziem w świecie zrekonstruowanych filmów na Blu-rayu (kokieteria . Podstarzałym, ale małym Kaziem.
Ha, nie Ciebie „mały Kaziu” miałem na myśli. Pana Anatola również (to dla jasności).
Pan Anatol napisał:
Tak z pewnością działa to w fotografii analogowej - gdy chcemy wydobyć trochę szczegółów z cienia, wywołujemy dłużej niż standardowo (czy jakoś tak, moja wiedza na temat fotografii już trochę zakurzona ) i w ten sposób otrzymujemy inną, wyrazistszą, być może brzydszą fakturę ziarna. Nie jestem jednak przekonany, czy podobny efekt uzyskalibyśmy rozjaśniając obraz przy obróbce cyfrowej.
W dawnych czasach chodziło o to, aby rozcieńczyć dany wywoływacz, np. hydrofen lub W23 (musiałbym sięgnąć do odręcznych prac w celu ostatecznego potwierdzenia) i kąpać klisze jakieś 20 min. vs np. 8 min. W efekcie uzyskiwano malało ziarno, ale też słaby kontrast. Proces, co do zasady, realizowano świadomie.
Ja anonimowy, zakompleksiony, zdemaskowany przedstawiciel korporacji. Przepraszam, że weszłem jak do obory, drzwiów nie zamkłem i nie uszanowałem elitarności klubu.
Porucznik Kazubek napisał:
Kurczę, wychodzę na jakiegoś małoletniego hejtera, a tak naprawdę jestem takim małym Kaziem w świecie zrekonstruowanych filmów na Blu-rayu (kokieteria . Podstarzałym, ale małym Kaziem.
Ha, nie Ciebie „mały Kaziu” miałem na myśli. Pana Anatola również (to dla jasności).
Pan Anatol napisał:
Tak z pewnością działa to w fotografii analogowej - gdy chcemy wydobyć trochę szczegółów z cienia, wywołujemy dłużej niż standardowo (czy jakoś tak, moja wiedza na temat fotografii już trochę zakurzona ) i w ten sposób otrzymujemy inną, wyrazistszą, być może brzydszą fakturę ziarna. Nie jestem jednak przekonany, czy podobny efekt uzyskalibyśmy rozjaśniając obraz przy obróbce cyfrowej.
W dawnych czasach chodziło o to, aby rozcieńczyć dany wywoływacz, np. hydrofen lub W23 (musiałbym sięgnąć do odręcznych prac w celu ostatecznego potwierdzenia) i kąpać klisze jakieś 20 min. vs np. 8 min. W efekcie uzyskiwano malało ziarno, ale też słaby kontrast. Proces, co do zasady, realizowano świadomie.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.