24-12-2019, 14:48
Wybór to jedno, ale też dochodzi kwestia czasu oraz nastroju. Gros z tych filmów to grube dodatki + nietęgie książeczki, a czasem nawet i prawdziwe książki, które wypadałoby też jakoś zaliczyć po seansie. Na część tytułów trzeba mieć również humor. Przykładowo Tańcząc w ciemnościach kupiłem dokładnie 3 lata temu i od tego czasu film nie zawitał w odtwarzaczu (choć oczywiście znam go) Podobnie box Bergmana, na który czaję się, żeby obejrzeć ciągiem. Dlatego styczeń bądź luty planuję sobie w całości przeznaczyć na seanse - pytanie czy się uda.