12-06-2023, 13:50
(12-06-2023, 12:56)sebas napisał(a): W Czechach kupuje za to głównie "zagranica", ale to pozwala tamtejszym dystrybutorom na większe pole do negocjacji, bo w końcu kupuje u nich.
No nie do końca. Filmarena to sklep, który podpisuje własne umowy z wytwórniami i dystrybutorami. To jest prywatna inicjatywa, a nie rządowy projekt, więc tak naprawdę z lokalizacją geograficzną nie ma nic wspólnego. Zresztą w Czechach takich sklepów jest kilka. A u nas kojarzę obecnie jeden - dvdmax, który gros asortymentu... sprowadza zza granicy i zapewne w dużej mierze polega na licencjach (choć nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że działa bez nich - nie raz mieliśmy w kraju takie akcje). Taka różnica. Zresztą to samo jest z polskim oddziałem Amazonu.
(12-06-2023, 12:56)sebas napisał(a): Analogicznie my teraz nabijamy licznik sprzedaży w UK, Niemczech, czy Francji.
Biorąc pod uwagę, że 99% ludności kupuje na Amazonie, to nikt nie nabija sprzedaży w konkretnych krajach, tylko nabija sprzedaż konkretnej firmie, która ma monopol i mnóstwo magazynów na całym świecie (w tym w Polsce, skąd najczęściej wychodzą do nas płyty kupione na niemieckim oddziale). Oni to sobie mogą rozbić potem na słupki i decydować czy zamknąć na przykład oddział na Litwie, jeśli jest nierentowny, ale generalnie sprzedaż i tak idzie na poczet jednej, prywatnej firmy, a nie konkretnego rynku krajowego.
Poza tym sam temat był wałkowany tu już wielokrotnie, więc nie wiem jaki jest sens przerabiać to znowu.