31-10-2018, 12:02
Zbieranie/kolekcjonowanie nie ma sensu. Czegokolwiek. Życie nie ma sensu. Ale trzeba żyć i dostarczać sobie przyjemności. Czy to poprzez zbieranie czegoś, uprawianie sportu, seks itd. Dla mnie najprzyjemniejszym momentem w życiu była obecność przy narodzinach Córki. Metafizyczna. Dla takiego momentu mogę juz teraz powiedzieć, że było warto. Ale są inne chwile, związane ze sztuką itp rzeczami. Mikro szczęścia, które dostarczaja nam filmy, wydarzenia sportowe, koncerty i setki innych rzeczy.Uszczęśliwiają nas i pozwalaja zapomnieć, że na samym końcu i tak wszystko strzeli wiadomo co. Dlatego nie ma co zbytnio wnikać w to zbieranie. Można byłoby wydać tą kasę na coś innego. Ale na co? Na lepszy samochód? Ten co mam mi wystarcza, ma jechać do przodu i mieć zrobioną diagnostykę, żebyśmy byli bezpieczni. Wycieczkę? Jedna w roku mi wystarcza, a do tego przecież raz w tygodniu można pojechać gdzieś poza miasto, pooddychać lasem. Żaden koszt, poza paliwem czy biletem wstępu do jakiegoś skansenu. Alkohol? Nie lubię, a dokładniej lubię symbolicznie, ze smakiem. W innych przypadkach mam wrażenie straty czasu. Zbieram dla siebie, bo i tak moja Żona i znajomi stukają się w głowę i raczej nie interesuje ich kim był Herzog czy Kinski.