23-11-2018, 19:18
(23-11-2018, 17:49)misfit napisał(a): Na pirackich serwisach masz różne rzeczy - te najlepsze jakościowo to w 99% przypadków właśnie backup 1:1 z płyty, w dalszej kolejności na podstawie takiego backupa rekompresowany obraz do niższego bitrate, w dalszej kolejności przechwyt obrazu z iTunes, itp. serwisów.
Więc łatwo sobie wyobrazić co by Ci zostało na tych pirackich serwisach gdyby nie było nośnika.
Ja przecież nie postuluję likwidacji nośnika fizycznego. W sumie to ja nic nie postuluję, wskazuję tylko, że w którymś momencie nośnik fizyczny przestaje być potrzebny. I temat dyskusji traktuję szeroko, nie ograniczając się wyłącznie do filmów. Być może w tym momencie legalne filmy w postaci cyfrowej nie dorównują jakości filmowi na nośniku (bo pirackie już tak), ale to tylko kwestia czasu, kiedy zaczną. I to kwestia raczej bliższa, niż dalsza. A np. w przypadku muzyki już to zrobiono. Czy ebooków, czy komiksów w postaci cyfrowej, czy czegokolwiek innego, o czym "kolekcjonerzy" mówią, że lepiej mieć fizycznie i postawić na półce.
Cytat:(23-11-2018, 17:07)Użytkownik usunięty napisał(a): Ok, to jedyna przewaga. Ale chyba nie po to się coś zbiera, żeby potem sprzedawać? Zwłaszcza, że w przypadku filmów zazwyczaj się na tym traci.
Nawet nie wiem jak to skomentować. Jeśli kupujesz nowy, lepszy telefon/telewizor/samochód to ten stary wyrzucasz czy próbujesz go sprzedać za jak najlepszą cenę ?
Nie wspomnę o tym, że sporo osób kupuje filmy w ciemno i nie zawsze jest to trafiony zakup. O prezentach, itp. rzeczach pewnie też nie słyszałeś ?
Przecież telefonów/telewizorów/samochodów nie zbieram. Pełnią dla mnie funkcję użytkową. Kolekcjonowanie samochodów natomiast w przyrodzie występuje i zazwyczaj takie samochody zyskują na wartości. M.in. dlatego, że kolekcjonowane są tematycznie, stoi za tym jakiś koncept.
Cytat:Cytat:A zważywszy na fakt, że dostęp do treści streamowanych jest nieporównywalnie tańszy, argument finansowy w tym momencie upada.
Z Twojego punktu widzenia zakup filmu w formie cyfrowej może być tańszy, z mojego (nie jestem ograniczony do polskiej dystrybucji) wcale tak nie jest.
A przesiadka z DVD/BD do UHD często u mnie odbywa się niewielkim kosztem czy nawet bezkosztowo tak jak to miało miejsce np. w przypadku kolekcji Nolana.
Znów porównujesz jabłko do marchewki. Jakie znaczenie ma polska czy niepolska dystrybucja? Abonament takiego Netflixa też jest różny cenowo, w zależności od poszczególnych krajów. I zawartość jest różna. Ale niezależnie od tego, za kwotę abonamentu nie kupisz tylu filmów, ile możesz obejrzeć w ramach abonamentu właśnie.
Cytat:P.S. Stanowisko misfita i tę jego bezinteresowność cenię wysoko,
to coś co zbliża nas do ludzi a odróżnia od zwierząt rzecz coraz trudniej spotykana
I ja przyłączam się do słów uznania, bo to jedna z nielicznych (dwóch?) osób, która jest w stanie dyskutować tu merytorycznie. Winszuję również trafnego porównania, z którym i ja się w pełni zgadzam. Widzę, że moja wcześniejsza, że tak powiem "animalistyczna analogia", tak dobrze przez niektórych zapamiętana, była jak najbardziej na miejscu