26-11-2018, 12:33
Mi się wydaje, że większość nie zrozumie wpisu Sebasa, bo już widzę łechtanie własnego ego jakością wydań fizycznych, a Sebas po prostu wypunktował głupoty Użytkownik usuniętya względem jakości netflix vs BD (zresztą wcześniej pisał o tym Misfit, ale Użytkownik usunięty sprytnie pominął tą część). I oczywiście jakość jest lepsza, ale żeby być wielkim miłośnikiem kina nie trzeba mieć na półce wielkiej kolekcji BRD czy samych wydań UHD. Znam filmożerców, którzy w ogóle nie mają fizycznie żadnych nośników, za to którzy dzielnie uczestniczą w przeglądach filmowych vide Nowe Horyzonty czy Sputnik, łażą co drugi dzień do kin studyjnych. Dlaczego zbierałem DVD? Bo po udanym seansie TV czy kinowym zaprzyjaźniałem się z filmem i chciałem mieć go obok. Dlaczego z niektórymi tytułami przesiadam się na BRD? Bo nie chcę w przyszłości, oglądając film na projektorze, oglądać ludzików z minecrafta. Co nie zmienia faktu, że i tak główną zaletą filmu jest (ma być) jego treść. Oglądałem kilka blockbusterów na sprzęcie z wysokiej półki (u znajomego) i tylko ziewałem. I naprawdę jakość z Netflixa i tak może robić wrażenie na ludziach, którzy przeżyli epokę VHS.