28-11-2018, 14:35
(28-11-2018, 12:20)Ethan napisał(a): Cięzko mi to odnieść do rynku filmowego.Myślę, że w przyszłości będzie łatwiej to zrobić. Drogie filmy z dużych wytwórni coraz częściej będą wybierane w wersji streamingowej. Kino niezależne, artystyczne, filmy z "dawnych lat" będą w streamingu słabo dostępne (tak jak i dzisiaj), ale za to łatwe do zdobycia od wydawców w stylu Arrow, którzy zaczną na tym jeszcze lepiej zrabiać.
Proponuję nie mieszać do tego religii. To czy, ktoś jest więrzący bądź nie nie ma znaczenia. Większość przykazań z dekalogu jest uniwersalna i dotyczy każdego człowieka. Uczciwość i jej przestrzeganie nie dotyczy tylko osób wierzących. W sądzie, jak skazują za kradzież, to nie sprawdzają, czy złodziej był wierzący, czy ateista. To nie ma nic do rzeczy w świetle prawa.
(28-11-2018, 14:23)Pai-Chi-Wo napisał(a): Niepotrzebna dyskusja o piractwie wzięła się z waszych zmartwień skąd kto posiada daną kopię.Nie do końca. Zaczęło się od tego, że ktoś uważał za delikatnie mówiąc "głupków" tych, którzy jednak zdecydowali się tę kopię zdobyć legalnie (czyt. zapłacić za nią w taki czy inny sposób).
Ja nie mam problemu z tym, że ktoś ma filmy na dysku. Sam bym mógł kupić taki film, jakby mi go sprzedali w jakości jaka mnie interesuje i konkurencyjnej cenie...
niespotykanie spokojny człowiek