06-12-2018, 18:32
(06-12-2018, 16:56)Pai-Chi-Wo napisał(a): Bo jest tak...wmawiać sobie jesteśmy legalni, korzystamy z legalnej kultury, dla dobrego samopoczucia i poczucia uczciwości i poszanowania innych to raz.
Ale uświadomić sobie, że kupując produkty tej a tej marki niszczymy tropikalne lasy Amazonii, jedząc w tej restauracji przyczyniamy się do niszczenia lokalnych
społeczności gdzieś w Afryce, a pijąc kawe w tej kawiarni czy ubierając się w te ciuchy, właśnie doprowadziliśmy do wojny domowej gdzieś w Ameryce Południowej
- to już za wysoka szkoła jazdy dla wszelkiej maści uczciwców, którzy chcą za takich uchodzić aby innym ludziom chcieć uczciwie spojrzeć w oczy.
A to co wymieniam jest prawnie umoralnione. Acha czyli już ... można?
Bardzo słuszna uwaga. A odnosząc ją do tematyki filmowej, to każdy świętoszek, podkreślający swoją wyższość moralną z tego tylko powodu, że kupuje oryginalne filmy, pozwalając zarabiać twórcom i producentom niech pamięta, że fizycznie te nośniki powstają ciężką pracą małych, chińskich rączek, opłacanych miską ryżu dziennie. A sukces twórców i producentów często dokonuje się przy wydatnym udziale krzywdy rzesz stażystów i asystentek, tyrających nierzadko za niewiele więcej, niż właściciele małych, chińskich rączek