Nazbyt to wszystko „wydumane”. Ale nic, w życiu różnie bywa.
Kilka słów o moim podejściu do sprzętu:
1. Przed zakupem czegokolwiek sporo czytam (specyfikacja, fora, opinie ekspertów itd.).
2. Na testy (np. nowego zestawu 5.1) biorę „wolne”. Najczęściej taki dzień wypada w sobotę. Wyłączam wówczas: telefony, internet, nie otwieram drzwi itd. Na „eksperymenta” poświęcam kilka godzin.
3. Bardzo często wracam do instrukcji obsługi. Przeglądam ją cyklicznie i sporządzam hasłowe notatki.
4. Co jakiś czas „odkrywam nowe funkcje”. Sprawdzam wszystkie i szukam sposobów aby je jakoś wykorzystać.
5. Prędzej czy później przychodzi moment, w którym mógłbym napisać własną instrukcję. Zapewne uproszczoną, lecz wystarczającą na Darasowe potrzeby.
Zawsze miałem szczęście do sprzętu. Służył mi on długie lata. Drobne naprawy wykonywałem sam np. wymiana głośnika w kolumnie. Ha, pamiętam jak kiedyś przemalowałem farbą w aerozolu starą wieżę. Zrobiłem to naprawdę starannie. Zdjąłem panele przednie i potraktowałem je matową czernią. Całość sprawiała dobre wrażenie, tym bardziej, że na rynek „rzucali” tylko zestawy posrebrzane. Oj, ileż to człek musiał kiedyś kombinować.
(26-03-2019, 21:39)Wolfman napisał(a): Wiesz co to jest mieć mało czasu, dużo spraw i nie sprawdzać sprzętu do którego się nie miało głośników? Wygląd nic mi nie mówił , skoro wcześniej tego nie miałem i nie używałem
Kilka słów o moim podejściu do sprzętu:
1. Przed zakupem czegokolwiek sporo czytam (specyfikacja, fora, opinie ekspertów itd.).
2. Na testy (np. nowego zestawu 5.1) biorę „wolne”. Najczęściej taki dzień wypada w sobotę. Wyłączam wówczas: telefony, internet, nie otwieram drzwi itd. Na „eksperymenta” poświęcam kilka godzin.
3. Bardzo często wracam do instrukcji obsługi. Przeglądam ją cyklicznie i sporządzam hasłowe notatki.
4. Co jakiś czas „odkrywam nowe funkcje”. Sprawdzam wszystkie i szukam sposobów aby je jakoś wykorzystać.
5. Prędzej czy później przychodzi moment, w którym mógłbym napisać własną instrukcję. Zapewne uproszczoną, lecz wystarczającą na Darasowe potrzeby.
Zawsze miałem szczęście do sprzętu. Służył mi on długie lata. Drobne naprawy wykonywałem sam np. wymiana głośnika w kolumnie. Ha, pamiętam jak kiedyś przemalowałem farbą w aerozolu starą wieżę. Zrobiłem to naprawdę starannie. Zdjąłem panele przednie i potraktowałem je matową czernią. Całość sprawiała dobre wrażenie, tym bardziej, że na rynek „rzucali” tylko zestawy posrebrzane. Oj, ileż to człek musiał kiedyś kombinować.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.