18-12-2016, 21:17
No nieźle się porobiło Jeszcze tydzień temu zapierałem się w sobie, że po odtwórczym i nudnym do bólu Przebudzeniu Mocy nigdy już nie popełnię tego samego błędu i nie zaufam kolejnym obietnicą i nagonce reklamowej STAR WARS A jednak przyznam, że pierwszy teaser bardzo mnie zaintrygował, spodobał mi się sam pomysł przedstawienia działań rebelii, ale od strony zwykłych żołnierzy, a nie od rycerzy Jedi i ich magicznych mocy. Cała ta mitologia została tu zepchnięta na trzeci plan i dostałem film, którego bym się w życiu nie spodziewał. Wszyscy piszą, że nie podobał im się pierwszy akt, to skakanie po planetach i opisywanie poszczególnych światów>> Wrong !!! Dla mnie to było najlepsze, ukazało mi świat który jest sterroryzowany przez Imperium, w którym wszelkie obyczaje są zdegradowane i tylko jak to się okazuje podzielona garstka rebelii jest w stanie coś z tym zrobić, zbuntować się. Nie są to uwaga istoty o nadzwyczajnych mocach ( Joda , rycerze Jedi i ich cała mitologia), tylko zwykli ludzie, którzy odważyli się powiedzieć dość. Tytułowy Łotr 1 to nie tylko kobieca postać Jyn Erso ( która ma nie małą rolę w tej całej rebelianckiej akcji ), tylko cała ekipa. Najbardziej podobała mi się postać niewidomego Donnie Yena. Boże każde jego filozoficzne bajdy "Moc jest ze mną, z Mocą jestem silny", czy jak to tam było dodawały mi takiego powera podczas seansu, że po chwili zacząłem odczuwać to samo co szczęśliwcy w 1980 na seansie Imperium Kontratakuje. No i kilka słów o samym Vaderze Pierwsza scena z jego udziałem nie przypadła mi do gustu, być może za bardzo skupiłem się na jego nieco podstarzałym głosie w porównaniu starej trylogii, ale potem daje takiego czadu, że znowu wróciłem do 1980 roku CGI powala, zrekonstruowany Admirał z Nowej Nadzi budzi respekt i oddaje wielki sentyment do starej trylogii. Jego wykonanie było znakomite, księżniczka Leia już nieco od niego odstawała, ale też jest bardzo wiarygodnie odwzorowana. Myślę, że w jej sekwencji mocne, jasne oświetlenie zdradziło jej wirtualną rekonstrukcję. Tak czy siak jestem POWALONY, tym jak dobry jest ten film i tym czym wniósł do legendarnej Trylogii tak Trylogii, bo wszytko co po epizodzie VI, oraz prequele Lucasa dla mnie nie istnieją. Daje mocne 8+/10 dla Rogue One i niech Moc będzie z tymi reżyserami, którzy czują ducha STAR WARS jak Gareth Edwards !!!