17-12-2017, 23:51
Gwiezdne Wojny nie miały niestety szczęścia do dobrego aktorstwa. No może poza Ewanem. Ale on też przy niektórych scenach parskał prawie śmiechem. Zawsze to było tylko solidne kino rozrywkowe na poziomie 5-7. Oczywiście od strony wizualnej w starych częściach wizjonerskie. Szkoda, że tatusiowie nie wezmą swoich pociech na Blade Runnera, tylko taką popcornową przeciętność. Zresztą znowu jest wciskanie na siłę kultowości GW dla nowego pokolenia. Kultowe to może być Stranger Things, nie takie dożynki