15-05-2023, 22:31
Mandalorianin (sezon 3) - obejrzany. To był najlepszy sezon Mandalorianina. Nie były to jednak najlepsze serialowe SW. Tutaj, jak dla mnie, Andor dalej jest niezaprzeczalnym numerem jeden. Nie oznacza to jednak, że trzecia odsłona przygód Din Djarina i Grogu była zła. Wręcz przeciwnie, było ciekawie i pod kilkoma względami wyraźnie lepiej niż w sezonie numer dwa. Po pierwsze, ktoś tam w końcu w tym Disneju doczytał, a może nawet zobaczył chociażby w którymś z filmów z PT, że akcja dzieje się w "odległej galaktyce" i nie każda lokacja musi wyglądać jak Ziemia (las, pustynia, itp...), bo niby bardziej wolimy naturalne plenery niż CGI. Mandalore (chyba główna lokacja w tym sezonie) zarówno na powierzchni jak i w podziemiach prezentowała się bardzo dobrze. Nareszcie było "na bogato" (chociaż może nie na poziomie filmów kinowych) i widać było ciekawą kreację tego świata. Coruscant również całkiem dobrze, zwłaszcza złomowisko. Nowa planeta - Plazir-15 - również na plus. Nawet Nevarro wyglądało jakoś lepiej. Moje odczucie było takie, że znacznie rzadziej stosowano technologię Volume albo została ona wyraźnie ulepszona.
Odcinki, podobnie jak w poprzednim sezonie, mogą być traktowane jako osobne "questy" łączące się mniej lub bardzie z wątkiem głównym, który w przypadku sezonu numer 3 nie był od początku klarowny. Ja preferuję taką konstrukcję seriali (drzewiej tak bywało), bo wtedy łatwiej do takiego serialu wrócić. Ewidentnie zabrakło "zabranych" do księgi Boby Fetta, rozdziałów przedstawiających historię pozyskania przez Mando myśliwca N-1. Ciekawy był też design nowych statków, zwłaszcza pirackiego "galeonu".
Co do fabuły, to wątek zjednoczenia Mandalorian pod wodzą Bo-Katan jak najbardziej w porządku. Powrót Moff Gideona już nie tak bardzo przekonywujący. Widać, że Filoni starał się skierować serial bardziej w kierunku kina przygodowego, niezobowiązującej rozrywki. Poważniejsze podejście do uniwersum SW pozostać ma zapewne domeną "Andora" i jak dla mnie, jest to słuszne. SW przede wszystkim powinny być dobrą rozrywką. Skoro w drodze jest kilka nowych seriali, to niech zdecydowanie różnią się stylistyką. Owszem, serial o łowcach nagród, w stylistyce "Andora" przydałby się i nawet była na to szansa w postaci Księgi Boby Fetta, ale ją zmarnowano. Kto wie, może kiedyś się uda i dostaniemy coś na kształt anulowanej gry Star Wars 1313.
Myślę, że historia Mando powinna zostać już zakończona. Temat został wyczerpany. Jako całość, w sumie na plus. Ocena sezonu trzeciego - 7/10.
Odcinki, podobnie jak w poprzednim sezonie, mogą być traktowane jako osobne "questy" łączące się mniej lub bardzie z wątkiem głównym, który w przypadku sezonu numer 3 nie był od początku klarowny. Ja preferuję taką konstrukcję seriali (drzewiej tak bywało), bo wtedy łatwiej do takiego serialu wrócić. Ewidentnie zabrakło "zabranych" do księgi Boby Fetta, rozdziałów przedstawiających historię pozyskania przez Mando myśliwca N-1. Ciekawy był też design nowych statków, zwłaszcza pirackiego "galeonu".
Co do fabuły, to wątek zjednoczenia Mandalorian pod wodzą Bo-Katan jak najbardziej w porządku. Powrót Moff Gideona już nie tak bardzo przekonywujący. Widać, że Filoni starał się skierować serial bardziej w kierunku kina przygodowego, niezobowiązującej rozrywki. Poważniejsze podejście do uniwersum SW pozostać ma zapewne domeną "Andora" i jak dla mnie, jest to słuszne. SW przede wszystkim powinny być dobrą rozrywką. Skoro w drodze jest kilka nowych seriali, to niech zdecydowanie różnią się stylistyką. Owszem, serial o łowcach nagród, w stylistyce "Andora" przydałby się i nawet była na to szansa w postaci Księgi Boby Fetta, ale ją zmarnowano. Kto wie, może kiedyś się uda i dostaniemy coś na kształt anulowanej gry Star Wars 1313.
Myślę, że historia Mando powinna zostać już zakończona. Temat został wyczerpany. Jako całość, w sumie na plus. Ocena sezonu trzeciego - 7/10.
niespotykanie spokojny człowiek