24-01-2024, 08:15
Albo rzeczywiście "FedEx to tragedia", albo Vinegar Syndrome nawalił i nie udostępnił im dokumentacji - tj. przede wszystkim deklaracji celnej. Bo przewoźnik musi skądś mieć te informacje zanim przedstawi przesyłkę do odprawy celnej. Dostaniesz paczkę, to będziesz wiedział, czy deklaracja celna na niej jest.
A jeśli przewoźnik nie ma tych danych od nadawcy albo uważają, że są niepoprawne, to pyta odbiorcę. Nie raz miałem taką sytuację z PP.
Generalnie przy zakupach spoza EOG ze sklepów innych niż Amazon (mam na myśli wysyłkę realizowaną przez Amazon, a nie jakiś sklepik, który się pod nich podpiął), to zawsze jest jakieś ryzyko, że po drodze pojawią się niespodzianki kosztowe.
A jeśli przewoźnik nie ma tych danych od nadawcy albo uważają, że są niepoprawne, to pyta odbiorcę. Nie raz miałem taką sytuację z PP.
Generalnie przy zakupach spoza EOG ze sklepów innych niż Amazon (mam na myśli wysyłkę realizowaną przez Amazon, a nie jakiś sklepik, który się pod nich podpiął), to zawsze jest jakieś ryzyko, że po drodze pojawią się niespodzianki kosztowe.