05-11-2023, 14:34
Jak dla mnie wszelkie zbieranie czy kolekcjonowanie to jest naturalna studnia bez dna, bo nawet jeśli mam odgórnie ograniczoną ilość interesujących mnie rzeczy (obecnie w różnych koszykach mam jakieś 650 tytułów, czyli powiedzmy ok. 500 po odsianiu tych mniej dla mnie znaczących), to do tego dochodzi jeszcze lista w ogóle nie wydanych (bądź nie wydanych w formie wartej kupna, jak American Graffiti ostatnio) czy co chwila jakieś zapowiadane premiery albo odkrycia powodujące zainteresowanie się innymi dziełami danego twórcy lub gatunku. No i jakby nie patrzeć, to dobre filmy powstają cały czas, więc zawsze na horyzoncie coś tam majaczy.