06-04-2020, 11:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-04-2020, 11:51 przez Szczepan600.)
A tak, jest coś na piątym planie (Chodzi ci dokładnie o Leile?) i chyba te Zerrikańskie towarzyszki Borcha (chyba, nie pamiętam super dokładnie). Swoja droga w kontekstach lekko niewolniczych zawsze... No cóż... Może faktycznie dobrze, że Netflix to posprzątał. Sapkowski nie zawsze też opisuje kolor skóry i nadal... no żył w takiej, a nie innej kulturze. Ok, było minęło. Oryginału w końcu nikt nie przerabia, i trudno nie rozumieć dlaczego postacie czarnoskóre to dla niego zmarginalizowane tło. Nadal jednak nie wyklucza to jednak przetworzenia wizji Sapka przez rynek międzynarodowy.