No i wiedzieli kiedy skończyć, zamiast się bujać z 5,6,7 sezonem i nieuchronnie zaliczyć zjazd poziomu.
Przy czym pamiętam, że o ile podobał mi się pierwszy odcinek, tak potem przy 2 i 3 miałem chwilę zwątpienia, no ale potem było już tylko lepiej.
Przy czym pamiętam, że o ile podobał mi się pierwszy odcinek, tak potem przy 2 i 3 miałem chwilę zwątpienia, no ale potem było już tylko lepiej.