16-03-2018, 00:13
Chciałem wysmażyć list do Mayfly. Jednak dałem sobie chwilę i nieco ochłonąłem. Może jakiś ichni pracownik tu zagląda i szefostwo na czas zrozumie, że klientów należy szanować...
Ilekroć mówiłem znajomym, iż moja noga więcej nie powstanie w takim lub innym sklepie, to w dość krótkim czasie dana firma znikała z rynku. Nie, nie – to nie czary. Niekiedy miałem niezłą intuicję co do losów tworów ruchających ludzi (rzecz ująłem po staropolsku, ale oczywiście miałem na uwadze wyłącznie zdolność określonych usługodawców do ruszania / poruszania emocji konsumentów). Jak będzie w tym przypadku? Nie wiem...
Droga Mayfly, czy krążek kupiony u Was zachowa zapis nagrania przez 5 lat? A może 10? Jeśli nastąpiły jakieś technologiczne zmiany związane z żywotnością płyt wypalanych, to proszę o informację.
Ilekroć mówiłem znajomym, iż moja noga więcej nie powstanie w takim lub innym sklepie, to w dość krótkim czasie dana firma znikała z rynku. Nie, nie – to nie czary. Niekiedy miałem niezłą intuicję co do losów tworów ruchających ludzi (rzecz ująłem po staropolsku, ale oczywiście miałem na uwadze wyłącznie zdolność określonych usługodawców do ruszania / poruszania emocji konsumentów). Jak będzie w tym przypadku? Nie wiem...
Droga Mayfly, czy krążek kupiony u Was zachowa zapis nagrania przez 5 lat? A może 10? Jeśli nastąpiły jakieś technologiczne zmiany związane z żywotnością płyt wypalanych, to proszę o informację.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.