03-05-2021, 19:44
Co prawda nie mam teraz głowy do rozrywki, ale po dość długiej przerwie odpaliłem projektor. Choć skupiłem się na fabule (ostatni seans w kinie, potem coś w TV), to kątem oka oceniałem jakość rekonstrukcji / wydania „Wielkiego Szu” (1983). Wszystko było jak trzeba. Wszystko! Dziś daję 10 / 10 z zastrzeżeniem, że mogłem sporo przeoczyć regenerując umysł podczas świątecznych dni. Jeśli coś Wam nie gra w „Wielkim Szu” to piszcie.
Na marginesie. Zawsze miałem przekonanie, że film Sylwestra Chęcińskiego stanowi perełkę polskiej klasyki. No i ten charyzmatyczny Jan Nowicki. Gorąco polecam!
P.S.
Podobno pokój hotelowy, w którym gościł bohater wygląda jak dawniej.
Na marginesie. Zawsze miałem przekonanie, że film Sylwestra Chęcińskiego stanowi perełkę polskiej klasyki. No i ten charyzmatyczny Jan Nowicki. Gorąco polecam!
P.S.
Podobno pokój hotelowy, w którym gościł bohater wygląda jak dawniej.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.