Włączę się do dyskusji, bo jak wspomniałem w innym wątku:
"Niewidzialny Człowiek. Świetny, mainstreamowy thriller, który najzwyczajniej w świecie dobrze się ogląda. Elizabeth Moss po prostu jest i albo się ją lubi, albo nie. Tutaj dzięki scenariuszowi, nie jest w stanie niczego zepsuć. Odpychać mogą zimne, skandynawskie wnętrza, na widok których (nie tylko w filmach) robi mi się niedobrze. Ale może one mają w sobie więcej szczerości niż półki z książkami uginające się za politykami w dobie covidu. Dobry film. Może i na raz ale polecam. 6.5/10"
Po pierwsze, warto odnotować, że to jest jednak pełnokrwisty thriller, nie horror i że jest to, mimo kilku zaskoczeń scenariuszowych, film bardzo konwencjonalny. Nie ma tutaj żadnych głębszych przesłań i tutaj muszę sie z Mierzwiakiem zgodzić. Chociaż mi w przeciwieństwie do niego film się spodobał. Bo to jednak spoko odmóżdżacz.
Daras, jeżeli rzeczywiście chcesz zobaczyć coś z horrorów z ostatnich lat, co nie nudzi przewidywalnością/wtórnością, a jednocześnie już teraz można nazwać to klasyką: Lament (masz w kolekcji, więc widziałeś)/The Witch (kino powolne, więc powinieneś być zadowolony)/Hereditary oraz Midsommar, chociaż jednak bardziej ten pierwszy/Cos za mną Chodzi/nowa Suspiria, która ma jakiś pomysł na nową siebie plus muzykę/plus z dekady poprzedniej skandynawskie Pozwól mi Wejść/pomysł na siebie, który mnie jednak nie kupił, ma np Zło we Mnie. Na pewno ktoś mógłby jeszcze polecić Uciekaj, ale jak dla mnie on też jest bliżej thrillera.
"Niewidzialny Człowiek. Świetny, mainstreamowy thriller, który najzwyczajniej w świecie dobrze się ogląda. Elizabeth Moss po prostu jest i albo się ją lubi, albo nie. Tutaj dzięki scenariuszowi, nie jest w stanie niczego zepsuć. Odpychać mogą zimne, skandynawskie wnętrza, na widok których (nie tylko w filmach) robi mi się niedobrze. Ale może one mają w sobie więcej szczerości niż półki z książkami uginające się za politykami w dobie covidu. Dobry film. Może i na raz ale polecam. 6.5/10"
Po pierwsze, warto odnotować, że to jest jednak pełnokrwisty thriller, nie horror i że jest to, mimo kilku zaskoczeń scenariuszowych, film bardzo konwencjonalny. Nie ma tutaj żadnych głębszych przesłań i tutaj muszę sie z Mierzwiakiem zgodzić. Chociaż mi w przeciwieństwie do niego film się spodobał. Bo to jednak spoko odmóżdżacz.
Daras, jeżeli rzeczywiście chcesz zobaczyć coś z horrorów z ostatnich lat, co nie nudzi przewidywalnością/wtórnością, a jednocześnie już teraz można nazwać to klasyką: Lament (masz w kolekcji, więc widziałeś)/The Witch (kino powolne, więc powinieneś być zadowolony)/Hereditary oraz Midsommar, chociaż jednak bardziej ten pierwszy/Cos za mną Chodzi/nowa Suspiria, która ma jakiś pomysł na nową siebie plus muzykę/plus z dekady poprzedniej skandynawskie Pozwól mi Wejść/pomysł na siebie, który mnie jednak nie kupił, ma np Zło we Mnie. Na pewno ktoś mógłby jeszcze polecić Uciekaj, ale jak dla mnie on też jest bliżej thrillera.