Ha, może właśnie powyższy kawałek kogoś przekona. Ale wszystko w gestii genów, czy jak kto woli - słonia.
Nieco rozluźnię atmosferę.
W latach raczkowania rynku CD płyty kosztowały u nas „majątek”. Miałem sąsiadów, z którymi naprzemiennie chwaliłem się sprzętem (posiadałem spore kolumny Unitry). Sobotnie „libacje” stanowiły pretekst do prezentacji kolekcji. Czego przy regionalnym piwie słuchaliśmy? Ha, Mozarta! Znajoma (uczy „śpiewu”) zapytała retorycznie – Czy aby to jest muzyka poważna? Hi, hi. Proponuję kolegom po raz kolejny obejrzeć „Amadeusza” (1984).
https://www.youtube.com/watch?v=hc4OD1Xr3sU
Tak bardziej serio, dla przykładu. „Rekwiem” wbija w fotel - po prostu! Mam płytę i gorąco polecam.
Wolfman, wysłuchaj proszę całość przed odpaleniem mi znicza. Jeśli nie, to chociaż wklej.
EDIT:
Wolfman. To był żarcik. Nie myśl już o tych słoniach.
Nieco rozluźnię atmosferę.
W latach raczkowania rynku CD płyty kosztowały u nas „majątek”. Miałem sąsiadów, z którymi naprzemiennie chwaliłem się sprzętem (posiadałem spore kolumny Unitry). Sobotnie „libacje” stanowiły pretekst do prezentacji kolekcji. Czego przy regionalnym piwie słuchaliśmy? Ha, Mozarta! Znajoma (uczy „śpiewu”) zapytała retorycznie – Czy aby to jest muzyka poważna? Hi, hi. Proponuję kolegom po raz kolejny obejrzeć „Amadeusza” (1984).
https://www.youtube.com/watch?v=hc4OD1Xr3sU
Tak bardziej serio, dla przykładu. „Rekwiem” wbija w fotel - po prostu! Mam płytę i gorąco polecam.
Wolfman, wysłuchaj proszę całość przed odpaleniem mi znicza. Jeśli nie, to chociaż wklej.
EDIT:
Wolfman. To był żarcik. Nie myśl już o tych słoniach.
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.