02-09-2020, 15:37
Biorąc pod uwagę całą historię sztuki fotografowania / filmowania, moje porównanie wydaje się uprawnione. Jednak w tym wątku ustrzegę się elaboratu na temat technik odziarniania klisz („zmiękczania” obrazu – jak zwał, tak zwał), które to zabiegi stosowano w celu osiągnięcia zamierzonych rezultatów.
DNR nie musi oznaczać agresywnej ingerencji w obraz, jak wspomniałeś! Oczywiści partacze zawsze mogą sprowadzić jakość HD do poziomu SD. Z kolei fachowcy zarządzając z DNRem dynamicznie, mają szansę ukazać poszczególne fragmenty całości w sposób – powiedzmy – optymalny. Taką próbką jest choćby serial „Alternatywy 4”. Raz - rekonstruktorzy sami nagłośnili kwestię wspomnianego sposobu działania, dwa – po prostu to widać.
Mam przekonanie, że stosując DNR z głową można uzyskać rezultaty bardzo zbliżone do tych, które pamiętam z lat 80 – tych (kąpiel kliszy w wywoływaczu drobnoziarnistym, nakrycie obiektywu nasadką Duto itp.).
DNR nie musi oznaczać agresywnej ingerencji w obraz, jak wspomniałeś! Oczywiści partacze zawsze mogą sprowadzić jakość HD do poziomu SD. Z kolei fachowcy zarządzając z DNRem dynamicznie, mają szansę ukazać poszczególne fragmenty całości w sposób – powiedzmy – optymalny. Taką próbką jest choćby serial „Alternatywy 4”. Raz - rekonstruktorzy sami nagłośnili kwestię wspomnianego sposobu działania, dwa – po prostu to widać.
Mam przekonanie, że stosując DNR z głową można uzyskać rezultaty bardzo zbliżone do tych, które pamiętam z lat 80 – tych (kąpiel kliszy w wywoływaczu drobnoziarnistym, nakrycie obiektywu nasadką Duto itp.).
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.