Mam takie odczucie tj. dyskusja jest o produkcie który sporo kosztuje ale mi bardzo szkoda (bo go nie mam) więc biadolę....i chętnie "uratuję" sprzedającego od ciężaru jego posiadania i wezmę do za jedną którąś...jak coś jest unikalne to nie ma ceny z opakowania czy "kiedyś kosztowała tyle czy tyle"..jest rynek który to na obecny moment zweryfikuje...mam przykład z wspomnianym wcześniej polskim wydaniem T2...wystawiłem aukcję za cenę mnie satysfakcjonującą a licytacja ją pomnożyła (około 4x)...i nikogo nie zmuszałem tylko kupujący sami ustalili jego wartość - być może dla niektórych nawet wtedy absurdalną..:-)
Departament Sprzedaży
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 9 gości |