(27-02-2024, 19:24)Mierzwiak napisał(a): Nie do końca rozumiem co chcesz powiedzieć przez wskazywanie czy dane ujęcie jest ostre / nieostre; w filmach Hitchcocka jest mnóstwo ujęć z efektami optycznymi, filtrów mających sprawić że aktorki piękniej się prezentują itp.; tylko co to ma do rzeczy?
Widzę, że nie do końca rozumiemy się jeśli chodzi o definicję obrazu ostrego, nieostrego i miękkiego, więc może warto doprecyzować.
W klasycznej fotografii ostrość obrazu jest związana z pojęciem tzw. krążka rozproszenia. W teorii polega to na tym, że obraz jasnego punktu na ciemnym tle (lub odwrotnie) nie jest odwzorowany na negatywie jako punkt, tylko jako krążek o średnicy większej od zera. Ponieważ operowanie na punktach jest dość abstrakcyjne, w praktyce wygląda to tak, że obraz czarnego pasa na białym tle zarejestrowany na materiale światłoczułym charakteryzuje się tym, iż krawędzie tego pasa, czyli przejście z czerni do bieli nie odbywa się zero-jedynkowo ale widoczne jest jako płynne przejście tonalne. W fotografii nieruchomej przyjmuje się, że wartość krążka rozproszenia nie powinna być większa niż 1/3000 ogniskowej normalnej dla danego formatu kadru. Dodam, że ogniskowa normalna równa jest w przybliżeniu przekątnej tego kadru. Czyli dla popularnego w czasach analogowych formatu małoobrazkowego 24x36 mm, wartość krążka rozproszenia na negatywie nie powinna być większa niż 50/3000 = 0,017 mm. Taki negatyw powiększony do wymiaru pocztówki o oglądany z normalnej odległości z jakiej patrzy się na pocztówki, czyli ok. 30 cm sprawi wrażenie obrazu ostrego. Im mniejszy format negatywu tym rosną wymagania co do wielkości krążka rozproszenia. I tak np. dla formatu połówkowego 18x24 mm, nie może on być większy niż 28/3000 = 0,009 mm. Widzimy więc, że to czy odbierzemy dany obraz jako ostry czy nie zależy zarówno od bezwzględnej wartości krążka rozproszenia na negatywie, stopnia powiększenia obrazu i odległości z jakiej na niego patrzymy. Gdybyśmy wspomnianą pocztówkę powiększyli do formatu wystawowego 30x40 cm i nie zmienili odległości oglądania to obraz będzie odebrany jako nieostry. Jeśli zaś oddalimy się nieco to wrażenie ostrości powróci. Na szczęści w kinematografii wymagania co do wartości krążka rozproszenia są znacznie łagodniejsze. Wynika to z właściwości naszego wzroku, który jest bardzo pobłażliwy na defekty jakościowe pojedynczych klatek jeżeli są one wyświetlane szybko jedna po drugiej. Tylko dzięki temu dawało się oglądać amatorskie filmy kręcone na taśmie 8 mm gdzie format kadru był mikroskopijny (ciekawe czy ktoś tu pamięta jeszcze takie seanse?). Również tylko dzięki tej właściwości wzroku da się od biedy obejrzeć film na DVD. Zresztą każdy może to sprawdzić i stwierdzić, że dopóki film idzie to jakość ujdzie w tłoku, a podczas pauzy od razu rzucają się w oczy wszystkie niedoskonałości formatu.
Nieco inaczej wygląda kwestia obrazu miękkiego. Obraz miękki nie jest obrazem nieostrym tylko został on zarejestrowany specjalnym obiektywem miękkorysującym czyli takim, w którym świadomie pozostawiono pewne wady optyczne. Klasycznymi obiektywami miękkorysującymi są achromat i aplanat. Inną opcją uzyskania miękkiego rysunku jest założenie na obiektyw specjalnej nasadki, która "psuje" poprawną korekcję obiektywu. Obraz miękki jest jakby jednocześnie zarejestrowanym obrazem ostrym i nieostrym, czyli widoczne są ostre kontury przedmiotów, ale jednocześnie występuje pewne ich rozwianie dające właśnie efekt miękkości. Najwyraźniej to widać w przypadku występowania na obrazie jasnych obiektów, które są otoczone jakby świetlistym woalem. Skoro była mowa o filmach Hitchcocka, to w cytowanym już Oknie na podwórze wszystkie zbliżenia twarzy Grace Kelly były zarejestrowane obiektywem miękkorysującym aby nie było widać zmarszczek i defektów cery. Miękki obraz wykorzystał też Machulski w swoich pierwszych komediach, obu Vabankach i Seksmisji, ale było to zrobione aby zamaskować niedoskonałości charakteryzacji i scenografii (nie wymyśliłem tego - są to słowa reżysera). Ta sama technika była wykorzystana w serialu Nad Niemnem i kilku innych polskich filmach z tamtego okresu.
A wracając do do pierwszej sceny filmu Ptaki, to jest ona klasycznie nieostra, gdyż obraz nie wykazuje cech kadru miękkiego. Oczywiści gdybym oglądał ten fragment na 15 calowym telewizorku z odległości 3 metrów to tej nieostrości bym nie zauważył lub jej wrażenie byłoby znacznie mniejsze.
A z drugiej strony czasami stosowane są kadry świadomie nieostre, np. jedna z pierwszy scen Skyfall, gdzie obraz jest nieostry i dopiero pod jej koniec Bond wchodzi w strefę ostrości.
Czasami drobna nieostrość kadru wynika z zastosowanej techniki filmowej. Przykładowo film M jak morderstwo był kręcony techniką trójwymiarową, która dawała fatalną ostrość we wszelkich zbliżeniach. Dlatego scenę wybierania numeru na tarczy telefonicznej kręcono przy użyciu ogromnej atrapy tarczy i wielkiego sztucznego palca.
Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić problem i rozwiać wątpliwości.
(27-02-2024, 22:57)Daras napisał(a): Czy mógłbyś przybliżyć na czym polega różnica w ziarnie pomiędzy 35 mm a Super 35?
Z tego co ja wiem format super 35 wykorzystuje taką samą taśmę jak standardowy 35 ale obraz na nim zajmuje nieco większą powierzchnię, bo o ile dobrze pamiętam zrezygnowano z zapisu dźwięku na taśmie filmowej i ten fragment szerokości przeznaczono na obraz. Tak więc ziarnistość taśmy jest identyczna, a trochę mniejsza ziarnistość obrazu wynika z większej powierzchni roboczej klatki.