21-02-2018, 02:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-02-2018, 02:44 przez Nie_zbieram_ale_lubie.)
Daras.
Nie traktuj określenia prowokacja, jako pejoratywnego. Świadomie prowokują nie tylko artyści, kochankowie, trenerzy, małżonkowie, liderzy, etc, ale po prostu ludzie inteligentni, chcący osiągnąć jakiś zamierzony efekt. Nie podchodzę ortodoksyjnie do czystości wątku i jestem off-topic-arzem-recydiwistą, więc ani mi w głowie pouczać kogokolwiek w tej materii. Chodziło mi o to, żeby nie zawracać kijem Wisły. Jeśli przeczytasz wątek od początku, to zobaczysz, że fazę wątpliwości i rozważań na sensem UHD jego uczestnicy mają już za sobą. Nie wykluczone, że niektórzy z nich dokonają jeszcze 2 kolejnych wolt, kiedy po obejrzeniu powiedzmy 200 pozycji UHD, stwierdzą że przyrost jakości nie równoważy kosztu i uciążliwości związanych z adopcja nowego standardu, a następnie za jakiś czas, kiedy format się zadomowi i technologiczny przełom zapewni kolejny, odczuwalny przyrost jakości.
Tymczasem teraz, kiedy UHD jest już w zasięgu każdego, nie ma sensu na zadawanie tych samych, podstawowych pytań i rozstrząsnia prostych do samodzielnego rozstrzygnięcia wątpliwości. Jeżeli każdy zdecyduje się na takie ćwiczenie, to wątek niechybnie stanie się nudnym, nawet dla zagorzałych entuzjastów, albo zboczy na inne tory. Najlepiej chyba przebić się przez cały wątek, od początku.
Dla przypomnienia, zasada, która niechybnie przewinęło się już w tym wątku. Aby docenić praktyczna rolę HDR potrzebujesz 3 rzeczy. Właściwego materiału, właściwego wyświetlacza I własciwych warunków. Oglądanie w sklepie dema, raczej nie zapewni wszystkich 3 elementów.
Nie traktuj określenia prowokacja, jako pejoratywnego. Świadomie prowokują nie tylko artyści, kochankowie, trenerzy, małżonkowie, liderzy, etc, ale po prostu ludzie inteligentni, chcący osiągnąć jakiś zamierzony efekt. Nie podchodzę ortodoksyjnie do czystości wątku i jestem off-topic-arzem-recydiwistą, więc ani mi w głowie pouczać kogokolwiek w tej materii. Chodziło mi o to, żeby nie zawracać kijem Wisły. Jeśli przeczytasz wątek od początku, to zobaczysz, że fazę wątpliwości i rozważań na sensem UHD jego uczestnicy mają już za sobą. Nie wykluczone, że niektórzy z nich dokonają jeszcze 2 kolejnych wolt, kiedy po obejrzeniu powiedzmy 200 pozycji UHD, stwierdzą że przyrost jakości nie równoważy kosztu i uciążliwości związanych z adopcja nowego standardu, a następnie za jakiś czas, kiedy format się zadomowi i technologiczny przełom zapewni kolejny, odczuwalny przyrost jakości.
Tymczasem teraz, kiedy UHD jest już w zasięgu każdego, nie ma sensu na zadawanie tych samych, podstawowych pytań i rozstrząsnia prostych do samodzielnego rozstrzygnięcia wątpliwości. Jeżeli każdy zdecyduje się na takie ćwiczenie, to wątek niechybnie stanie się nudnym, nawet dla zagorzałych entuzjastów, albo zboczy na inne tory. Najlepiej chyba przebić się przez cały wątek, od początku.
Dla przypomnienia, zasada, która niechybnie przewinęło się już w tym wątku. Aby docenić praktyczna rolę HDR potrzebujesz 3 rzeczy. Właściwego materiału, właściwego wyświetlacza I własciwych warunków. Oglądanie w sklepie dema, raczej nie zapewni wszystkich 3 elementów.