25-04-2018, 21:09
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-04-2018, 21:17 przez Nie_zbieram_ale_lubie.)
Wg mnie, najfajniejsza rzeczą w Imovies jest to, że są tam nowości, których jeszcze nie ma w kinach (przynajmniej u mnie). Trzeba oczywiście zmienić region, ale to akurat jest konieczność, z którą nie wiąże się żaden kłopot, zaś jakość (FHD) pozwala na projekcje na 100+" bez specjalnych rozterek. Dźwięk ssie, ale można mieć kino w domu, bez czekania, czy chodzenia do kina w którym siorbią i mlaskają w przerwach pomiędzy rozmowami.
Nie ma więc nad czym załamywać rąk, czy chwalić, że Vibowit jest lepszy.
Mam świadomość tego, że dla kolekcjonerów, to nie ma znaczenia, ale dla miłośników kina, brzydzacych się ściąganiem, to zaleta nr 1. Tak więc każdemu, wg jego potrzeb.
Nie ma więc nad czym załamywać rąk, czy chwalić, że Vibowit jest lepszy.
Mam świadomość tego, że dla kolekcjonerów, to nie ma znaczenia, ale dla miłośników kina, brzydzacych się ściąganiem, to zaleta nr 1. Tak więc każdemu, wg jego potrzeb.