29-04-2018, 18:50
Tak jak Mefisto pisze - nie było alternatywy, poza tym telewizory były małe, przed którymi i tak siedziało się zwykle daleko, a poza tym CRT wiele wybaczał i to wszystko razem wzięte powodowało, że ta w owych czasach jakość obrazu z VHS była akceptowalna.
Tekstów "liczy się fabuła, a na jakość obrazu/dźwięku można machnąć ręką" słyszałem wiele razy, nawet raz z kuzynem mieliśmy ciche dni gdy mi się raz "pochwalił", że obejrzał Life of Pi z jakiegoś dvdscreenera, a wiedział, że niedługo będę go miał na BD i bez problemu może go u mnie obejrzeć na 100 calach. Ale miał ciśnienie zaliczyć ten film ASAP.
Może dla większości osób nie ma znaczenia w jakiej jakości obrazu/dźwięku i na czym obejrzy się film, dla mnie absolutnie ma i jak najbardziej w moim przypadku ma to wpływ na jego odbiór. Również jeśli chodzi o tradycyjne kino, z tego też powodu w "moim" Heliosie tylko dwie sale uznaję za akceptowalne - jeśli interesujący mnie film jest wyświetlany w tej niepożądanej sali to wybieram się do kina w innym mieście oddalonym o 100-150km, ew. jeśli w tym czasie nie mam na to chęci/czasu to zaliczam pierwszy seans filmu na BD/UHD.
Tekstów "liczy się fabuła, a na jakość obrazu/dźwięku można machnąć ręką" słyszałem wiele razy, nawet raz z kuzynem mieliśmy ciche dni gdy mi się raz "pochwalił", że obejrzał Life of Pi z jakiegoś dvdscreenera, a wiedział, że niedługo będę go miał na BD i bez problemu może go u mnie obejrzeć na 100 calach. Ale miał ciśnienie zaliczyć ten film ASAP.
Może dla większości osób nie ma znaczenia w jakiej jakości obrazu/dźwięku i na czym obejrzy się film, dla mnie absolutnie ma i jak najbardziej w moim przypadku ma to wpływ na jego odbiór. Również jeśli chodzi o tradycyjne kino, z tego też powodu w "moim" Heliosie tylko dwie sale uznaję za akceptowalne - jeśli interesujący mnie film jest wyświetlany w tej niepożądanej sali to wybieram się do kina w innym mieście oddalonym o 100-150km, ew. jeśli w tym czasie nie mam na to chęci/czasu to zaliczam pierwszy seans filmu na BD/UHD.