13-06-2020, 13:04
(13-06-2020, 09:48)misfit napisał(a): Na pewno była łatwiejsza ? Przy przesiadce z DVD na BD wyświetlacze różniły się miedzy sobą nie tylko pod względem kontrastu, jasności, poziomów czerni, itd. ale również rozdzielczością (HD Ready vs FullHD) czy dodatkowymi funkcjami jak np. obsługa 24p. Obecnie jest niemal tak samo jak wtedy, z tą różnicą, że OLEDy zastąpiły plazmy i doszły nowe wodotryski.
Na pewno. Nie potrzeba było bowiem super telewizorka, który musi mieć konkretne parametry, żeby oddać sens HDR czy innych rzeczy, dzięki którym UHD robi różnicę i ma sens, bo zmiana jakości była widoczna na pierwszym lepszym telewizorze o odpowiednio dużej przekątnej. Nie przesiadłem się poza tym na blu od razu, więc wszelkie wyścigi formatów i początkowych różnic rozdzielczości mnie ominęły, a jedynym problemem było pozbywanie się DVD i sukcesywne kupowanie tych samych tytułów na BD (co do dzisiaj się nie udało, bo mam cały stos filmów na DVD, które nadal nie wyszły na blu - a tych kilku, które wyszły, nie czuję aż takiej potrzeby zmieniać). Teraz mija mniej więcej taki sam czas od debiutu UHD i choć mam już kilka takich wydań na półce, to jeszcze przez ładnych parę lat nie zaktualizuję systemu, bo nie mam na to ani środków, ani potrzebnej na to czasoprzestrzeni. I zapewne nie tylko ja.
Cytat:Kto olewał dźwięk na BD może to robić też na UHD - nie ma pod tym względem żadnych nakazów czy różnic gdyż standard UHD nie wprowadza żadnych nowych formatów dźwięku.
Zgoda, ale dźwięk poszedł do przodu - kiedyś nie było Atmosa i innych takich, a pierwsze BD nie różniły się dźwiękowo od DVD. Teraz i owszem, także na nich znajdziemy bardziej zaawansowane ścieżki dźwiękowe, niemniej te w pełni oddać może znowu UHD, które jest pod tym względem po prostu lepsze.
Cytat:W kwestii salonu/pokoju też nic się nie zmienia - były osoby, które preferowały oglądanie przy świetle dziennym i jedne wyświetlacze bardziej się nadawały do tego, a inne mniej. Tak jest i teraz.
j.w. - w przypadku przesiadki na BD nie miało to aż takiej różnicy, bo BD nie operuje głębią czy światłem w taki sam sposób, a sens jego oglądania nie zasadza się na wypadowej wszystkich ww elementów, a głównie na jakości HD, a więc poprawie samego obrazu. Zatem jesteś w stanie skorzystać z niego w satysfakcjonującej formie i docenić w przeciętnym salonie Kowalskiego. Inna sprawa, że ja ogólnie nie lubię seansów przy świetle dziennym, więc nie to jest dla mnie wyznacznikiem.