21-11-2021, 09:49
Obejrzałem kilka scen. Tak, jak się spodziewałem, nie poprawisz filmu idealnego (tak!, za taki uważam czwartego Rocky'ego). Nowa wersja jest fatalna przez duże F. Taka fanowska wersja, w której Sly wyciął prawie wszystko z byłą żoną i krytykowanego przez widzów robota, a w ich miejsce dodał ujęcia wycięte w 1985 roku i alternatywne (czasami zrobił to, mimo że ujęcia z wersji kinowych wciąż są obecne). Technicznie prezentuje się to bardzo źle (w scenie, w której Ivan podnosi swojego trenera, a Ludmiła krzyczy "Yes!" dźwięk pozostał, ale ułamek sekundy z jej twarzą wyleciał). Czwarty Rocky to fenomenalnie zmontowane kino, więc każda ingerencja w oryginalną wersję od razu rzuca się w oczy, odstaje brakiem takiej płynności. Obraz przycięty do Cinemascope sprawia, że w kadrach często ucinane są głowy (np. Duke'owi mówiącemu do Rocky'ego w trakcie walki, był kadr w którym widać go od nosa w górę) i ewidentnie brakuje tego, do czego przyzwyczaił mnie film przez tyle lat.
Już wiem, że nie obejrzę tego w całości i nie ma opcji żebym to kupił. Nie rozumiem czemu Sly wziął na warsztat akurat tę część, która ma liczne grono oddanych fanów i odniosła wielki sukces, zamiast V, która powszechnie uznawana jest za najsłabszą w serii. Szczególnie, że piątka od dawna ma wersję workprint - znacznie dłuższą, z innym soundtrackiem (Vincenta DiColi), podobno zdecydowanie lepszą od tego, co trafiło do kin. Chętnie obejrzałbym takie Special Edition Rocky'ego V, jakie otrzymał Alien 3 (też bez udziału reżysera).
Już wiem, że nie obejrzę tego w całości i nie ma opcji żebym to kupił. Nie rozumiem czemu Sly wziął na warsztat akurat tę część, która ma liczne grono oddanych fanów i odniosła wielki sukces, zamiast V, która powszechnie uznawana jest za najsłabszą w serii. Szczególnie, że piątka od dawna ma wersję workprint - znacznie dłuższą, z innym soundtrackiem (Vincenta DiColi), podobno zdecydowanie lepszą od tego, co trafiło do kin. Chętnie obejrzałbym takie Special Edition Rocky'ego V, jakie otrzymał Alien 3 (też bez udziału reżysera).