300: Początek imperium

[faccalto]

Przymierzam się do zakupu dwupaku obu części 300:
http://www.swiatksiazki.pl/filmy/300-300-poczatek-imperium-pakiet-2-filmow-2-blu-ray-4015636/
Ale mam straszny dylemat co do tego zakupu. Mianowicie pierwsza część jest rewelacyjna i miło ją wspominam, natomiast sequela nie widziałem w kinie i bazuje tylko na wszelakiej maści recenzjach i opiniach, które nie są w przeważającej mierze przychylne.

Dlatego pytam: polecacie?

[whiteHussar]

Zależy. Wielu jest niezadowolonych ze względu na wtórność, nowości tu nie uświadczysz, mnie to nie przeszkadzało.
Z kina wyszedłem zadowolony, od filmu otrzymałem to czego oczekiwałem: sieczka, ostra muzyka i świetnie wykreowana postać Evy Green

[Użytkownik usunięty64562]

Post usunięty

[whiteHussar]

Szkoda, że nie ma jakiegoś fajnego steelbooka :/

[faccalto]

Dzięki Wam za małą radę, ale chyba zaczekam aż trochę stanieje.

[saikonoha]

Jedynka o wiele lepsza dwójke może obejżałem połowe dalej nie miałem chęci

[faccalto]

Aż tak źle? Słyszałem, że niektórzy zarzucają temu filmowi słabe i wtórne efekty, ale ostatni raz tego typy film powstał w 2006 roku (300), więc nie może być mowy o kiepskich efektach.

[whiteHussar]

gusty i guściki. Zależy kto co oczekuje od filmu. Ja polecam

[islandclaws]

Trzystu dwa to totalna żenada, film, na którym ciężko wytrwać do końca seansu. Po najgenialniejszym przeniesieniu komiksu na ekrany twórcy wdepnęli w kupę po uszy. Filmowi brak wszystkiego, co nosi znamiona choćby krzty pozytywizmu. szanujmy się, 1, w porywach 2/10

[Kapitan_kusiak]

Zgadzam się z przedmówcą. Coś w tym filmie nie zagrało. Może moje oczekiwania po obejrzeniu zwiastunu były zbyt wygórowane. W każdym bądź razie mam wrażenie, że faktycznie coś z tymi efektami specjalnymi nie było najlepiej (raziła mnie na przykład , w przeciwieństwie do pierwszej części, krew chlustająca na ekran ... wyglądała znacznie gorzej - choć nie umiem znaleźć uzasadnienia czemu). Brakowało też mocnego pozytywnego charakteru na miarę Leonidasa - Temistokles za bardzo miotał się pomiędzy byciem twardzielem a dyplomatą.