26-04-2019, 11:42
Idąc na seans Avengers: Endgame miałem olbrzymie oczekiwania, gdyż, moim skromnym zdaniem, Avengers: Infinity War ustawił poprzeczkę bardzo wysoko. Niestety mimo tego, że sam film uważam za jak najbardziej poprawny to jestem nieco rozczarowany. Nie mam tu na myśli braku dobrej gry aktorskiej, widowiskowych scen itd. Jestem rozczarowany pewnymi rozwiązaniami fabularnymi.
Ale może najpierw o tym, co mi się podobało:
- relacje między Nebulą a Starkiem
- Korg i Miek
- większa rola Nebuli w filmie
- całkiem fajne pierwsze spotkanie z Thanosem po pstryknięciu
- Cap mówiący "Heil Hydra" i generalnie scena w windzie
- spotkanie Starka z ojcem
- to, że wreszcie Black Widow umiera (nie wiem czemu, ale nie lubiłem nigdy tej postaci)
- rozwiązanie kwestii Gamory
- widowiskowość finałowej potyczki
- "Avengers assemble!"
- nowy skład Strażników galaktyki
- no i oczywiście standardowe plusy za efekty, dialogi itd.
Do rzeczy, które mi się nie podobały muszę niestety zaliczyć:
- sposób w jaki poprowadzono Thanosa (obie wersje były moim zdaniem dość płytkie i jednowymiarowe)
- rozwiązania fabularne (miałem nadzieję, że:
a) jednak obejdzie się bez cofania w czasie ;
b) Thanos nie będzie głównym villainem)
- nadużycie wątku z zapasionym Thorem (na początku zabawnie ale z czasem się nudzi)
- pewne zgrzyty, np. z tym kto i jak długo może trzymać kamienie nieskończoności (w Strażnikach galaktyki Power stone musiały utrzymać 4 osoby a tutaj Soul Stone bez problemu w łapie trzyma Hawkeye - ale może to nie działa tak, że każdy kamień tak trudno utrzymać)
- moment ze Starkiem, Strangem i unoszonym palcem wskazującym był strasznie kiczowaty
- brak Barona Mordo w finałowej bitwie (nie tyle, żebym był jakoś zafascynowany tą postacią ale jest to na tyle świeża postać w MCU, że przydałby się jej gościnny udział podczas finałowej bitwy)
- tarczę powinien dostać Bucky a nie Falcon
Ode mnie solidne 7/10 bo to nadal stosunkowo dobry film, który przyjemnie się ogląda, choć duża w tym zasługa tego jak mocno przez te wszystkie lata zżyliśmy się z poszczególnymi postaciami. Oczywiście nadal jestem ciekaw, w którą stronę pójdzie teraz całe uniwersum i będę oglądał kolejne filmy.
Ale może najpierw o tym, co mi się podobało:
- relacje między Nebulą a Starkiem
- Korg i Miek
- większa rola Nebuli w filmie
- całkiem fajne pierwsze spotkanie z Thanosem po pstryknięciu
- Cap mówiący "Heil Hydra" i generalnie scena w windzie
- spotkanie Starka z ojcem
- to, że wreszcie Black Widow umiera (nie wiem czemu, ale nie lubiłem nigdy tej postaci)
- rozwiązanie kwestii Gamory
- widowiskowość finałowej potyczki
- "Avengers assemble!"
- nowy skład Strażników galaktyki
- no i oczywiście standardowe plusy za efekty, dialogi itd.
Do rzeczy, które mi się nie podobały muszę niestety zaliczyć:
- sposób w jaki poprowadzono Thanosa (obie wersje były moim zdaniem dość płytkie i jednowymiarowe)
- rozwiązania fabularne (miałem nadzieję, że:
a) jednak obejdzie się bez cofania w czasie ;
b) Thanos nie będzie głównym villainem)
- nadużycie wątku z zapasionym Thorem (na początku zabawnie ale z czasem się nudzi)
- pewne zgrzyty, np. z tym kto i jak długo może trzymać kamienie nieskończoności (w Strażnikach galaktyki Power stone musiały utrzymać 4 osoby a tutaj Soul Stone bez problemu w łapie trzyma Hawkeye - ale może to nie działa tak, że każdy kamień tak trudno utrzymać)
- moment ze Starkiem, Strangem i unoszonym palcem wskazującym był strasznie kiczowaty
- brak Barona Mordo w finałowej bitwie (nie tyle, żebym był jakoś zafascynowany tą postacią ale jest to na tyle świeża postać w MCU, że przydałby się jej gościnny udział podczas finałowej bitwy)
- tarczę powinien dostać Bucky a nie Falcon
Ode mnie solidne 7/10 bo to nadal stosunkowo dobry film, który przyjemnie się ogląda, choć duża w tym zasługa tego jak mocno przez te wszystkie lata zżyliśmy się z poszczególnymi postaciami. Oczywiście nadal jestem ciekaw, w którą stronę pójdzie teraz całe uniwersum i będę oglądał kolejne filmy.
A mówiłem sobie, że blu-raye będę rzadziej kupował bo droższe ... wot durak