26-12-2015, 16:54
(26-12-2015, 12:55)Gieferg napisał(a): Za filmy pozbawionej fizycznej formy do postawienia na półce nie zamierzam płacić.
Czyli co? Kradzieże? Czy czekasz na oferty free (ewentualnie kolekcja i TV)? A może rezygnujesz z oglądania filmów w ogóle w przyszłości?
Po pierwsze - Kampania "uświadamiająca" mało da i jest średnio realna. 1. Nikt w to nie zainwestuje w kraju z takim nagromadzeniem pirackiej hołoty. Zresztą nawet średnio walczą z piractwem więc co dopiero mówić o jakości medium. A by kampania dała skutek trzeba by puszczać ją od Jedynki do TVN w primetime 2. Takie kampanie były przed seansami filmów na DVD, a nawet w kinach widziałem reklamy BD... dużo dały. 3. Większość ludzi chce po prostu "obejrzeć film" i mają gdzieś kilka linii więcej. Nie dziwi mnie to. Sam oglądam sporo rzeczy na DVD za 1-10zł i nie czuję ujmy w seansie. 4. Cieszmy się, że DVD nie umarło... oczywiście można snuć jak to by wtedy wydawanie BD było tańsze, ale pewności nigdy nikt nie ma.Prawda jest taka, że wielu małych dystrybutorów (i dużych też) średnio może sobie pozwolić finansowo na wydanie BD z niszowym filmem w naszym kraju. Więc cieszmy się, że jest bo dzięki temu mamy faktycznie "jakąś" ofertę. 5. Wolfman ze swoją teorią spiskową ma sporo racji... co za biznes i budowanie "poczucia prestiżu" gdy na rynku jest tylko jeden format wyższej jakości? No żaden :-).
Po drugie... Przyszłość. VOD i wirtualne półki to niewątpliwie skok wprzód... czy jednak wyprą fizyczny nośnik? TO ciekawe zagadnienie, które świetnie obserwuje się w świecie gier gdzie "cyfra" to norma. Jednakże nadal są pudła. Bo taka jest mentalność ludzi... KOCHAJĄ fizyczność. Więc nawet jeśli przejdziemy w chmurę/cyfrę to nadal możemy sie spodziewać wydań na półkach.Jednakże w środku może odnajdziemy tylko stylową płytkę z kodem do wpisania w platformę VOD. I wiecie co... mnie by to w miarę satysfakcjonowało. I będzie co położyć pod choinką. Oczywiście cyfrowe edycje to też sporo ryzyka jednakże chyba nie ma co teraz o tym gadać.
Trzecie... Lektor jest NIEZBĘDNY. Mamy zaszczyt być jednym z ostatnich krajów na świecie, w którym króluje ten niewątpliwie najlepszy sposób audio-tłumaczenia. Sam uważam go za jeden z lepszych sposobów oglądania filmów. Lepsze jest tylko oglądanie bez żadnego tłumaczenia. Dubbing to abominacja i sranie na aktorów. Napisy chociaż wspaniałe to jednak odciągają uwagę i chociaż wszystko chwytamy to trudniej o szczegółowość. Natomiast dobrze nagrany Lektor daje wybrzmieć aktorowi i nadal pozwala gapić się na wszystko na ekranie. Świetna rzecz i pozostawia miejsce na "kult głosu". Nie sprzyja natomiast nauce języków :-). Chociaż ja tam się sporo uczyłem przy lektorach. Lektor w dobrej głośności + Dobre tłumaczenie = Najlepsza opcja ;-).
Chyba tyle wątków wyłapałem w tej dyskusji jak na razie (na szybko).
