06-11-2016, 14:44
Proste: kupuję na dvd to, czego nie ma na blu. Względnie zdarza mi się kupić jakiś tytuł na dvd za grosze zamiast importować za jakieś chore pieniądze niewiele zmieniający w kwestii odbioru filmu niebieski krążek - zwłaszcza kiedy nie mam mega parcia na dany tytuł (casus Twilight Zone, gdzie polską edycję przytuliłem za parę złotych, podczas gdy za taki sobie transfer i zero nowych dodatków na blu musiałbym zapłacić spokojnie 70-80 zł i liczyć, że przyjdzie w całości zza oceanu).
