21-03-2018, 15:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-03-2018, 16:09 przez Nie_zbieram_ale_lubie.)
Ponieważ ta strona jest oflagowana przez administratora mojej pracowniczej sieci, jestem zmuszony pisać z telefonu, w związku z czym z góry przepraszam za błędy, których nie wychwycę.
Podchodzę do sprawy praktycznie. W 2007 r przeszedłem na 60" FHD, niedługo później na ekran 4x większy. Jeżeli nie ogarniasz dlaczego chce oglądać i oglądam filmy na dużym ekranie, w dobrej jakości, to już jest wyłącznie Twój problem.
Przykłady które podałem napatoczyly się same i wydały mi się na tyle dobre, aby każdy mógł je w mig zrozumieć. Ty najwyraźniej jednak nie rozumiesz.
O niczym innym nie piszę, jak o porównaniu jakości DVD do BD.
Teraz jasnym już jest, że nadal tkwisz w byle jakiej jakości i rozmowa z Tobą nie ma sensu. Nie wiem, czy nowe wydanie Milczenia owiec oglądałeś, czy może jedynie obejrzałeś sobie gdzieś zrzuty ekranowe. Jasnym dla mnie również jest to, że nie jesteś dla mnie rzetelnym źródłem informacji, bo bez względu na to co "mądrego" wyczytasz, nie jesteś w stanie sam ocenić materiału, wedle kryteriów i skali którą ja operuje.
Bla bla bla. Znowu nie na temat. Przywołany przeze mnie przykład, przedstawia jak może wyglądać na BD, obraz starego filmu, po restauracji. Jeżeli masz go na DVD w takiej jakości, to gratuluję.
Twój komentarz w takiej formie, był zupełnie zbędny.
To jest ciągle tylko i wyłącznie Twój wybór. Nie wiedzialem, na jakim nośniku, w jakiej jakości i wersji, posiadasz dzieła Kubricka i szczerze mówiąc prywatnie mnie to nie interesuje. Ponownie, przykład napatoczyl się sam, nie tylko ze względu na swoją aktualność, ale przede wszystkim dlatego, że wydaje mi się iż powinien on łatwo przemówić do wyobraźni każdego. Takie filmy jak Lsnienie, czy Odyseja kosmiczna 2001, nie tylko bywają na ogół atrakcyjne dla filmozercow (poziom Must Have), co przynoszą coraz większą satysfakcję z kolejnych seansów, czy wręcz wymagają wielokrotnego obejrzenia, aby je zrozumieć, a później zrozumieć inaczej, do tego zawarte w nich szczegóły z pewnościa będą łatwiej dostrzegalne w nowszych wydaniach, niż na DVD.
Nie wiem jak będzie wyglądało nowe wydanie Odyseii kosmicznej 2001 (nigdzie nie napisalem, ze masz sobie kupić wydanie UHD, pisałem o restauracji i nowym skanie), ale mogę zakładać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że lepiej niż poprzednie wydanie BD, Zwłaszcza po tym, co widziałem w kinie. FYI: 2 lata temu widziałem odrestaurowany film z taśmy 70mm.
"Demonizowanie nośnika"?!? Ty się dobrze czujesz?
Napisałem tylko, że nie używam DVD, bo nie widzę sensu, bo chcę mieć lepiej, bo mogę. Nie pouczalem nikogo jak ma sam postępować w tej kwestii. Dziwię się tylko, że w dobie UHD, ktoś kto kocha filmy, może sobie jeszcze głowę zawracać DVD, którego jakość ma się nijak do najnowszej alternatywy.
Ty, czy ktoś inny, możecie mieć inne preferencje, czy zapatrywania na ten temat, ale wydawało mi się, że mimo wszystko możemy chyba znaleźć wspólny język i konsensus, przynajmniej co do faktów. Okazuje się że nie.
Jedyna teza jaką postawiłem, dotyczyła lepszej jakości BD, a kiedy oprotestowałeś mój post, poprosiłem o wskazanie znanych Ci tytułów, które jej przeczą. Odpowiedzi na zadane pytanie nie podałeś. Zamiast tego napisałeś jakieś banialuki, w odpowiedzi na wyimaginowane przez siebie koncepty, które mi przypisujesz.
Usilowalem być wyrozumiały, bowiem uważam, że każdy może mieć słaby dzień, czy jakiś dłuższy okres. Siliłem się na kulturalne wyjaśnienia, aby uniknąć konfliktu. Nie zaskoczę chyba nikogo, jeśli napiszę, że wymiana zdań z Tobą odbieram jaka nieprzyjemną i jałową. Skoro nie masz nic innego do zaoferowania, poza zaczepkami, bywaj zdrów.
(21-03-2018, 01:37)Mefisto napisał(a):(20-03-2018, 22:21)Nie_zbieram_ale_lubie napisał(a): Celowo okaleczyłeś moja wypowiedź, która nie wymaga chyba wyjaśnienia, a wyglada tak:
Nie odwracaj kota ogonem, bo reszta tej wypowiedzi nic nie zmienia. Mityczne "detale obrazu" to jest dobry argument, ale w momencie, gdy DVD naprawdę reprezentuje poziom nieoglądalnego gówna. To jest właśnie ta skrajność, o której pisałem. Ty z kolei podchodzisz do sprawy tak, jakby absolutnie każdy film miał skan 4k, remaster i bóg wie, co jeszcze. A tak nie jest.
Podchodzę do sprawy praktycznie. W 2007 r przeszedłem na 60" FHD, niedługo później na ekran 4x większy. Jeżeli nie ogarniasz dlaczego chce oglądać i oglądam filmy na dużym ekranie, w dobrej jakości, to już jest wyłącznie Twój problem.
Przykłady które podałem napatoczyly się same i wydały mi się na tyle dobre, aby każdy mógł je w mig zrozumieć. Ty najwyraźniej jednak nie rozumiesz.
Cytat:Chyba powinieś jeszcze raz przeczytać ze zrozumieniem, ale nie tylko to, co ja napisałem, ale i swoją wypowiedź.
Czy rozumiesz, że ja piszę o filmnach na BD vs DVD. Te filmy, które nie ukazały sie na BD czy na DVD, nas nie interesuja. Pytałem o filmy, które Twoim zdaniem na obu nosnikach wygladają tak samo. "Bardzo dużo" jest nie tylko odpowiedzią nieprecyzyjną, ale po prostu fałszywą.
Cytat:
Polecam w takim razie pisać pełnymi zdaniami, o co Ci chodzi, bo "Jakie to jeszcze filmy masz na myśli? Ile ich jest?" za diabła nie oznacza "filmy, które na obu nośnikach wyglądają tak samo" (już abstrahuję, że w ogóle o czymś takim nie pisałem, więc kłania się czytanie ze zrozumieniem w drugą stronę.
O niczym innym nie piszę, jak o porównaniu jakości DVD do BD.
Cytat:Cytat: Natomiast nie widzę powodu, aby kupować nowe wydawnictwa na płytach DVD jesłi istnieją lepsze. Dla przypomnienia - BD, HD-DVD, HDTV mamy od 2006r. Nigdy nie dałem cienia watpliwości, ze uważam inaczej.Twoja argumentacja od czapki.Cytat:
Nigdzie nie pisałem o kupowaniu nowych filmów tylko na DVD - ponownie odwracasz kota ogonem dla udowodnienia nie wiadomo jakiej tezy.
Cytat:
Daruj sobie takie zagrywki. Nigdzie nie przypisałem Ci takich słów. Natomiast z takimi postawami I opiniami zetknąłem się tutaj. Nigdy też nie pouczalem ani Ciebie ani nikogo innego, co ma kupować, choć sam nie kupuje DVD od dekady.
Cytat:Cytat: Milczenie owiec nawet po restauracji wyglada słabo
Nie, nie wygląda - i co teras?
Teraz jasnym już jest, że nadal tkwisz w byle jakiej jakości i rozmowa z Tobą nie ma sensu. Nie wiem, czy nowe wydanie Milczenia owiec oglądałeś, czy może jedynie obejrzałeś sobie gdzieś zrzuty ekranowe. Jasnym dla mnie również jest to, że nie jesteś dla mnie rzetelnym źródłem informacji, bo bez względu na to co "mądrego" wyczytasz, nie jesteś w stanie sam ocenić materiału, wedle kryteriów i skali którą ja operuje.
Cytat:.Cytat: Miałem na myśli filmy prezentujące najwyższy poziom jakości. Widziałes może My Fair Lady? Nie mam Ci za złe jesli nie widziałes, bo być może to nie Twoje klimaty.Cytat:
Litościwie pominę ten słaby przytyk, oraz fakt, iż uważasz, że produkcja w całości powstała w studyjnym atelier blisko 60 lat temu to "najwyższy poziom jakości", natomiast podejrzewam, że pijesz do remastera tegoż, bo pierwotny transfer na blu tego filmu był swego czasu kontrowersyjny. To zresztą jeden z wielu problemów nowych formatów, na których często wydaje się taśmowo tytuły, po to by pięć lat później wydać to samo, tylko w formie zremasterowanej.
Bla bla bla. Znowu nie na temat. Przywołany przeze mnie przykład, przedstawia jak może wyglądać na BD, obraz starego filmu, po restauracji. Jeżeli masz go na DVD w takiej jakości, to gratuluję.
Twój komentarz w takiej formie, był zupełnie zbędny. Cytat:Cytat:
To może coś innego. Odrestaurowanej Odysei Kosmicznej 2001, czy innych remasterow UHD Kubricka tez sobie nie kupisz?
Względnie niedawno wykosztowałem się na cały box Kubricka na BD i biorąc pod uwagę, że jeszcze nie wszystko po kupnie obejrzałem, to stawiać to ponownie na półce, tym razem z napisem UHD, którego i tak nie odtworze, bo nie mam sprzętu, uważam za głupotę. Proste?
To jest ciągle tylko i wyłącznie Twój wybór. Nie wiedzialem, na jakim nośniku, w jakiej jakości i wersji, posiadasz dzieła Kubricka i szczerze mówiąc prywatnie mnie to nie interesuje. Ponownie, przykład napatoczyl się sam, nie tylko ze względu na swoją aktualność, ale przede wszystkim dlatego, że wydaje mi się iż powinien on łatwo przemówić do wyobraźni każdego. Takie filmy jak Lsnienie, czy Odyseja kosmiczna 2001, nie tylko bywają na ogół atrakcyjne dla filmozercow (poziom Must Have), co przynoszą coraz większą satysfakcję z kolejnych seansów, czy wręcz wymagają wielokrotnego obejrzenia, aby je zrozumieć, a później zrozumieć inaczej, do tego zawarte w nich szczegóły z pewnościa będą łatwiej dostrzegalne w nowszych wydaniach, niż na DVD.
Nie wiem jak będzie wyglądało nowe wydanie Odyseii kosmicznej 2001 (nigdzie nie napisalem, ze masz sobie kupić wydanie UHD, pisałem o restauracji i nowym skanie), ale mogę zakładać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że lepiej niż poprzednie wydanie BD, Zwłaszcza po tym, co widziałem w kinie. FYI: 2 lata temu widziałem odrestaurowany film z taśmy 70mm.
Cytat:Cytat: Cały jeden film sobie przypomiałeś, ktory wygladał dobrze na dużym ekranie? Fajnie. Ale argumentować możesz jedynie ilościa filmów DVD, które mogą stawić czoła wydaniom BD. Inaczej mówiąc, wyliczyć takie BD, które wyglądają na tyle słabo, czy paskudnie, aby ich wyższość nad wersją DVD, była wątpliwa.
Nie potrzebuję nic argumentować, bo ja tu nie bronię wyższości DVD nad BD, tylko piszę o tym, że czasem to pierwsze człowiekowi absolutnie wystarczy (a często jest też jedyną możliwą opcją), więc dziwnym jest dla mnie takie z miejsca demonizowanie nośnika tylko dlatego, że "Netflix ma lepiej".
"Demonizowanie nośnika"?!? Ty się dobrze czujesz?
Napisałem tylko, że nie używam DVD, bo nie widzę sensu, bo chcę mieć lepiej, bo mogę. Nie pouczalem nikogo jak ma sam postępować w tej kwestii. Dziwię się tylko, że w dobie UHD, ktoś kto kocha filmy, może sobie jeszcze głowę zawracać DVD, którego jakość ma się nijak do najnowszej alternatywy.
Ty, czy ktoś inny, możecie mieć inne preferencje, czy zapatrywania na ten temat, ale wydawało mi się, że mimo wszystko możemy chyba znaleźć wspólny język i konsensus, przynajmniej co do faktów. Okazuje się że nie.
Jedyna teza jaką postawiłem, dotyczyła lepszej jakości BD, a kiedy oprotestowałeś mój post, poprosiłem o wskazanie znanych Ci tytułów, które jej przeczą. Odpowiedzi na zadane pytanie nie podałeś. Zamiast tego napisałeś jakieś banialuki, w odpowiedzi na wyimaginowane przez siebie koncepty, które mi przypisujesz.
Cytat:.Cytat: Nie widzę powodu dla ktorego by mnie miała boleć dupa. Ja filmy oglądam, a nie zbieram. Mam ochotę obejrzeć, to idę do kina, albo kupuję płytę. Czuję potrzebę "najlepszej" jakości, to idę, albo jadę do najlepszego kina, kupuję najlepszą płytę, najlepszy stream, albo ściągam. Robie co w danej chwili mi pasuje. Uwierz mi, że "dupa mnie nie boli", nawet z powodu Twojej "wypasionej wersji" Milczenia owiec.
Najwyżej pozostaje niesmak, kiedy okazuje sie, że jak zwykle nie warto było zabierać głosu, w towarzystwie, które jest na bakier z zasadami dobrego wychowania i logiką.
Cytat:Nie no, w ogóle nic Cię nie boli, skoro zalewasz nas takim potokiem dramatycznych słów
Usilowalem być wyrozumiały, bowiem uważam, że każdy może mieć słaby dzień, czy jakiś dłuższy okres. Siliłem się na kulturalne wyjaśnienia, aby uniknąć konfliktu. Nie zaskoczę chyba nikogo, jeśli napiszę, że wymiana zdań z Tobą odbieram jaka nieprzyjemną i jałową. Skoro nie masz nic innego do zaoferowania, poza zaczepkami, bywaj zdrów.

