18-12-2014, 18:07
Możemy gdybać czy faktycznie nie zarobią. Nawet promocje często mają walory zarobkowe pomimo niskich cen... do tego dochodzi jeszcze jeden czynnik... "Krzyczenie portfelem" Wzrost zainteresowania produktem w cenie promocyjnej (promocja to zaplanowana strategia) daje znaki wydawcy (cyferki nie kłamią). Promocje to zdrowy system, który niesie też inne korzyści aniżeli te majątkowe dla legalnych źródeł kultury (np. ogólna promocje medium, wydawcy, autora). Często są one ratunkiem... wyprzedaż zalegających egzemplarzy (które często zalegają przez kulturę piractwa lub przez złe obliczenie zapotrzebowań konsumentów) to ostatnia nadzieje by było z tego "coś". Czasami Twórca nie dostanie nic nawet z produktu za pełną kwotę (zależy od umów wszelakich rodzajów)... ale wydawcy... to też ludzie.
Plus co najważniejsze... promocje wywodzą się z autoryzowanego źródła... Nie od kolesia, który stwierdził, że nie zapłaci, udostępni i mogą go cmoknąć :-).
Poza tym... Uczciwości niektórych promocji (jak np. kilka przypadków promocji Empiku i ich pokrętnych umów z wydawcami) to temat na osobne kilkanaście stron. Tutaj serio zaczynamy potężny OFF (z mojej strony sorry moderatorzy). Można dyskutować gdzie indziej lub nawet zapraszam na Priv.
Plus co najważniejsze... promocje wywodzą się z autoryzowanego źródła... Nie od kolesia, który stwierdził, że nie zapłaci, udostępni i mogą go cmoknąć :-).
Poza tym... Uczciwości niektórych promocji (jak np. kilka przypadków promocji Empiku i ich pokrętnych umów z wydawcami) to temat na osobne kilkanaście stron. Tutaj serio zaczynamy potężny OFF (z mojej strony sorry moderatorzy). Można dyskutować gdzie indziej lub nawet zapraszam na Priv.
