(03-09-2018, 12:20)Nfsfan83 napisał(a): Druga sprawa, nieidalna jakość nawet obrazu filmu + lektor, którego uwielbiasz = klimat VHS a UHD??? jaki klimat.... żadenNie każdy ogląda filmy dla specyficznego "klimatu". Pamiętaj, to że Ty lubisz film z lektorem, godzisz się na gorszą jakość obrazu, to wcale nie znaczy, że to jedynie słuszna forma oglądania dająca satysfakcję z seansu. Wyższa jakość obrazu nie oznacza automatycznie, że seans jest wyprany z emocji. To jedynie Twoje sybiektywne odczucie. Mam wiele DVD które nie zamięnię na BD, ale nie dlatego, że jest tam jakiś "klimat" Po prostu nie widzę sensu robić tego w przypadku tych filmów, bo nie oglądam ich zbyt często, a ich jakość jest w tej sytuacj akceptowalna. Dla współcześnie produkowanych filmów, jak i filmów starszych, ważniejszych dla mnie, ale i porządnie zremasterowanych, wolę zdecydowanie BD. Lepiej widać detale scenografii, charakteryzacji czy pracę jaką wykonał operator kamery. Przykładowo Gwiezdne Wojny są świetnie wydane na DVD, ale na BD jest jeszcze lepiej. Wymieniłem więc starszy nośnik na nowszy. Mr.Hankey wymieni pewnie na UHD (jak już będzie) i ma prawo to zrobić. Zobaczy jeszcze wiecej detali i HDR. W dalszym ciągu to będzie jednak ten sam film (no chyba, ze znowu cos domalują
). Będzie obiektywnie lepiej wyglądał, ale każde z wydań dostarczy oglądającemu emeocje wynikające przede wszystkim z tego jak on odbiera ten film. Nośnik nie ma tu aż takiego znaczenia. Oddzielmy kwestie techniczne, od "artystycznych". Te drugie są mocno subiektywne i żaden z nośników nie może mieć tu przewagi.(03-09-2018, 12:20)Nfsfan83 napisał(a): Druga sprawa jeżeli teraz na BD mamy takie ładne transfery to czemu nie dawali tego materiału w latach świetności DVD? Spisek wytwórni, że wiedzieli, że nadchodzi BD i dlatego wydawali gorszy materiał na DVD?Żaden spisek, po prostu wypadkowa zaawansowanie technologicznego w latach, gdy DVD było na topie. Przygotowanie dobrego trensferu na DVD (ale i na BD) wymagało dobrego skanu kliszy, dobrej kompresji. To pierwsze wymaga pieniedzy i sprzętu, drugie głównie czasu (czyli też pieniędzy). DVD było bardzo popularne, więc wielokrotnie robiono je niskim kosztem, czyli słaby materiał wejściowy i słąba kompresja. Co więcej, dysyki DVD (zwłąaszcza na początku) były najczęściej produkowane w wesji jednowarstwowej ( właśnie z uwagi na koszty). Te 4GB z ogonkiem to w wbrew pozorom bardzo mało na dwugodzinny film i to zakodowany MPEG2 - kodekiem dającym wyraźnie gorszy rezultat w porównaniu do MPEG-4 (głównie stosowany na BD). Upowszechnienie się płyt dwuwarstwowych DVD9 nieco pomogłao jakości, ale znowu, wydawcy zaczęli dodawać do filmu dużo bonusów i przewaga większej pojemności nośnika zmalała. W przypadku BD, płyta jednowarstwowa to ponad 20GB i to daje sporo miejsca na sensowną jakość oobrazu. Gdy mamy dwuwarstwowe BD jest jeszcze lepiej i nawet dodatki tutaj nie przeszkadzają za bardzo.
Przykład z Black Rain jaki podałeś, jest trochę nie trafiony. Wydanie DVD (DE) jest nieanamorficzne. To już może rodzić podejrzenia, że materiał wejściowy dla wydania US był inny.
Porównaj jakieś wydania w których film był nagrywany "cyfrówką". Wtedy skan kliszy jest do pominięcia. Zobaczysz co potrafiło wyciągnąć DVD i BD z tego samego materiału wejśicowego (przykładowo Zemsta Sithów - jeden z pierwszych filmów nagrywanych cyfrówką, wydany w latach świetności DVD).
EDIT:
Poprawiony błąd. Powinno być DVD (DE) zamiast BD
niespotykanie spokojny człowiek
