Mierzwiak napisał wszystko w temacie, Misfit pokazał dane, które potwierdzają, że jest spadek po całości, z roku na rok. Do tego na całym świecie upadają punkty stacjonarne (stricte rozrywkowe upadają, związane z czymś większym są wygaszane). Pozostanie net, a w nim nośniki fizyczne kupować będą tylko kolekcjonerzy. Wszystko zmniejszy się jeszcze bardziej. O sile rynku nie decydują zbieracze-entuzjaści, a przeciętny Kowalski. On się już odwrócić. Kupował na potęgę dvd tak do około 2008 roku. A ceny były przecież wyższe niż obecnie.
Piractwo zastało zabite przez oficjalne piractwo w stylu cda oraz streamingu. VOD nie wykorzystało swojej szansy i też jakoś przepadło (zadecydowała cena).
I nie ma znaczenia czy tam czy tu. U nas po prostu w mikroskali odpowiedniej do inchniej makroskali. Przyczyny patrząc przez pryzmat naszego grajdołka i ludzi z którymi w życiu funkcjonuje:
1. szybkość dostępu i cena (podziały łącza) jaką oferuje streaming względem pójścia do sklepu, kombinowania ze ściąganiem czy czekania na coś w kablówce
2. inne podejście do filmu/muzyki nowego pokolenia. chcą mieć to za grosze, w dużej ilości. mam znajomych w pracy, którzy mają ogarnięte jakieś dziwne kodeki pozwalające im oglądać jakikolwiek kanał na świecie i oni mają w d..ie kablówki, pakiety sportowe, ppv, netflixy czy premiery bluray (oglądają sobie je od kogoś z Chin). Nie wnikam. Ale wszystko nielegalnie i za darmo, bez bawienia się w torrenty czy rapishare'y, a potem jeszcze szukanie napisów.
3. ceremoniał dotyczący kina (efekt płyty winylowej?) trochę tak. stąd jego rozkwit
I o dziwo mam wrażenie, że więcej osób "korzysta" ze sztuki dzięki temu (względem poprzedniej dekady). Ludzie masowo dyskutują o GoT, Breaking Badzie czy Stranger Things. Ludzie, których dekadę temu bym o to nie podejrzewał. I ta tendencja się nie odwróci.
Rynek gier to trochę inna sprawa, zatem Wolfman trafia kulą w płot. Tutaj sprawa dotyczy dzieciakow, a rodzice przeznaczają coraz więcej kasy na nie (ubrania, zabawki, imprezy, wycieczki). Ogarnięci gracze uciekają w wersję cyfrowe (często tansze), ale dla maluchów rodzice/dziadkowie kupują te wszystkie tytuły pokroju pokemon shield czy zakony jedi, za grubo ponad 200zł. rynek kwitnie (no i zapowiedziano, że nadal będą nośniki fizyczne, a dodatkowo xbox alldigital okazał się fiaskiem i już wyprzedają do za 700zł). pewnie kiedyś otworzy się i tutaj coś nowego, w stylu streamingu (o czym marzą wydawcy, żeby ograniczyć koszty sklepowo-ludzkie). póki co przyszłość kształtować będzie granie sieciowe uskuteczniane obecnie przez Fortnite'a, który sam w sobie darmowy, kumuluje pieniądze na poziomie zbroi, live'ów, goldów itp
Piractwo zastało zabite przez oficjalne piractwo w stylu cda oraz streamingu. VOD nie wykorzystało swojej szansy i też jakoś przepadło (zadecydowała cena).
I nie ma znaczenia czy tam czy tu. U nas po prostu w mikroskali odpowiedniej do inchniej makroskali. Przyczyny patrząc przez pryzmat naszego grajdołka i ludzi z którymi w życiu funkcjonuje:
1. szybkość dostępu i cena (podziały łącza) jaką oferuje streaming względem pójścia do sklepu, kombinowania ze ściąganiem czy czekania na coś w kablówce
2. inne podejście do filmu/muzyki nowego pokolenia. chcą mieć to za grosze, w dużej ilości. mam znajomych w pracy, którzy mają ogarnięte jakieś dziwne kodeki pozwalające im oglądać jakikolwiek kanał na świecie i oni mają w d..ie kablówki, pakiety sportowe, ppv, netflixy czy premiery bluray (oglądają sobie je od kogoś z Chin). Nie wnikam. Ale wszystko nielegalnie i za darmo, bez bawienia się w torrenty czy rapishare'y, a potem jeszcze szukanie napisów.
3. ceremoniał dotyczący kina (efekt płyty winylowej?) trochę tak. stąd jego rozkwit
I o dziwo mam wrażenie, że więcej osób "korzysta" ze sztuki dzięki temu (względem poprzedniej dekady). Ludzie masowo dyskutują o GoT, Breaking Badzie czy Stranger Things. Ludzie, których dekadę temu bym o to nie podejrzewał. I ta tendencja się nie odwróci.
Rynek gier to trochę inna sprawa, zatem Wolfman trafia kulą w płot. Tutaj sprawa dotyczy dzieciakow, a rodzice przeznaczają coraz więcej kasy na nie (ubrania, zabawki, imprezy, wycieczki). Ogarnięci gracze uciekają w wersję cyfrowe (często tansze), ale dla maluchów rodzice/dziadkowie kupują te wszystkie tytuły pokroju pokemon shield czy zakony jedi, za grubo ponad 200zł. rynek kwitnie (no i zapowiedziano, że nadal będą nośniki fizyczne, a dodatkowo xbox alldigital okazał się fiaskiem i już wyprzedają do za 700zł). pewnie kiedyś otworzy się i tutaj coś nowego, w stylu streamingu (o czym marzą wydawcy, żeby ograniczyć koszty sklepowo-ludzkie). póki co przyszłość kształtować będzie granie sieciowe uskuteczniane obecnie przez Fortnite'a, który sam w sobie darmowy, kumuluje pieniądze na poziomie zbroi, live'ów, goldów itp
