Odpowiadam na post z innego tematu żeby nie ciągnąć offtopa:
Wbrew temu ku czemu dąży obecnie branża, obowiązującym wciąż standardem jest rozdzielczość 2K. Nawet jeśli filmy cyfrowe kręcone są w 2.8K (Arri Alexa), w 4, 5 czy 6K (Red Epic i Red Dragon), to chociażby ze względu na koszty efektów specjalnych finalny master filmu to wciąż 2K i spotyka to przeważającą liczbę filmów. Jeśli chodzi o produkcje kręcone na taśmie filmowej, to mimo skanu negatywów w 4K znowu mastering odbywa się w 2K i w większości kin filmy wyświetlane są również w rozdzielczości 2K.
Gwarantuję, że nikt gołym okiem nie zauważy różnicy między tym samym materiałem w 1080p a 2K, bo chociaż obiektywnie owszem, różnica w pikselach jest, to nie jest ona na tyle znacząca, by wpływała na jakość obrazu, ilość widocznych detali itd.
Mało tego, sam Roger Deakins poddaje w wątpliwość skan taśmy filmowej w rozdzielczości wyżej niż 2K twierdząc, że jest ona wystarczająca, by oddać jakość materiału zarejestrowanego na taśmie 35 mm.
Wniosek? Rozdzielczość jaką oferuje Blu-ray w pełni wystarcza, by oddać jakość filmu, mało tego, skoro 2K jest rozdzielczością wystarczającą do projekcji kinowej na kilkunastometrowym ekranie, to dlaczego w domowych warunkach trzeba dążyć do 4K albo i więcej? Skoro Blu-ray oddaje jakość tego, co było standardem przez ponad sto lat (!!!), dlaczego za 10 lat miałbym patrzeć na BD tak, jak dzisiaj na DVD, skoro DVD już w dniu premiery było ułomnym formatem, który nijak miał się do tego, jak film faktycznie wygląda?
(07-02-2015, 00:36)accept2 napisał(a): Wszyscy co teraz piszą, że tylko bluray się liczy za 10 lat będą na takiej samej pozycji co obecnie lubiący dvd.Walczysz o tytuł najbardziej bzdurnej wypowiedzi 2015 roku?
Wbrew temu ku czemu dąży obecnie branża, obowiązującym wciąż standardem jest rozdzielczość 2K. Nawet jeśli filmy cyfrowe kręcone są w 2.8K (Arri Alexa), w 4, 5 czy 6K (Red Epic i Red Dragon), to chociażby ze względu na koszty efektów specjalnych finalny master filmu to wciąż 2K i spotyka to przeważającą liczbę filmów. Jeśli chodzi o produkcje kręcone na taśmie filmowej, to mimo skanu negatywów w 4K znowu mastering odbywa się w 2K i w większości kin filmy wyświetlane są również w rozdzielczości 2K.
Gwarantuję, że nikt gołym okiem nie zauważy różnicy między tym samym materiałem w 1080p a 2K, bo chociaż obiektywnie owszem, różnica w pikselach jest, to nie jest ona na tyle znacząca, by wpływała na jakość obrazu, ilość widocznych detali itd.
Mało tego, sam Roger Deakins poddaje w wątpliwość skan taśmy filmowej w rozdzielczości wyżej niż 2K twierdząc, że jest ona wystarczająca, by oddać jakość materiału zarejestrowanego na taśmie 35 mm.
Wniosek? Rozdzielczość jaką oferuje Blu-ray w pełni wystarcza, by oddać jakość filmu, mało tego, skoro 2K jest rozdzielczością wystarczającą do projekcji kinowej na kilkunastometrowym ekranie, to dlaczego w domowych warunkach trzeba dążyć do 4K albo i więcej? Skoro Blu-ray oddaje jakość tego, co było standardem przez ponad sto lat (!!!), dlaczego za 10 lat miałbym patrzeć na BD tak, jak dzisiaj na DVD, skoro DVD już w dniu premiery było ułomnym formatem, który nijak miał się do tego, jak film faktycznie wygląda?
LG OLED 65" B8
Panasonic DP-UB820
Sony HT-ZF9
Apple TV 4K
Panasonic DP-UB820
Sony HT-ZF9
Apple TV 4K
