08-08-2021, 22:49
A mi jednak jest smutno z tego powodu (patrz kilka ostatnich wypowiedzi). Będę szczery: nie chciałbym wychowywać się w czasach współczesnych. Doceniając plusy nowoczesnych technologii dostrzegam w tym całym trendzie szereg wad – powiedzmy – systemowych. Nie dla mnie światy wirtualne i „nowy ład”. Zniechęcanie populacji do posiadania własności na rzecz szeroko pojętych usług będzie postępować. Ja z kolei niezmiennie wolę osobisty fotel czy własną płytę CD / DVD / BD.
Oczywiście ktoś oceni moje poglądy jako jojczenie siwiejącego faceta. OK, jednak mimo wszystko podtrzymuję swoją wypowiedź. Lata 1970 – 1990 (plus nieco dalej) oceniam jako optymalne dla osobistego rozwoju. Dla jasności doprecyzuję, że nie chodzi mi o okresy wcześniejsze ani późniejsze.
Minusem odległej przeszłości bez wątpienia był „totalitaryzm”. Ale czy dziś nie zauważamy jego elementów?
Podsumowując – z tych powodów, dla których jestem jaki jestem, kupuję płyty. Tym samym ani razu nie zapłaciłem za film strumieniowy. Czy tak zostanie? Widzę na to sporą szansę...
Oczywiście ktoś oceni moje poglądy jako jojczenie siwiejącego faceta. OK, jednak mimo wszystko podtrzymuję swoją wypowiedź. Lata 1970 – 1990 (plus nieco dalej) oceniam jako optymalne dla osobistego rozwoju. Dla jasności doprecyzuję, że nie chodzi mi o okresy wcześniejsze ani późniejsze.
Minusem odległej przeszłości bez wątpienia był „totalitaryzm”. Ale czy dziś nie zauważamy jego elementów?
Podsumowując – z tych powodów, dla których jestem jaki jestem, kupuję płyty. Tym samym ani razu nie zapłaciłem za film strumieniowy. Czy tak zostanie? Widzę na to sporą szansę...
„Ja paryskimi perfumami się nie perfumuję... Ja jeden wiem co tej ziemi jest potrzebne”.
