02-11-2018, 23:07
W innym wątku pisałem o głośnikach efektowych, które były podwieszone pod sufitem
Te większe, o których pisałem, znalazły swoje miejsce na.... meblach
Takie miałem pomysły
Po kilku seansach, z pomocą kolegi, wprowadziłem niewielkie zmiany. Jako że meble miały być już "na amen", więc doszedłem do wniosku, że i kolumnom nic się nie stanie, jeśli zostaną na meblach. Meble miały jakieś 220cm- 230cm, więc głośniki były bardzo wysoko. Z pomocą kolegi, podłożyłem pod kolumny zwykłą gąbkę, grubości bodajże 3- 3,5 cm. Z przodu głośników, przykręciłem do mebli malutkie, narożne wsporniki aluminiowe, które wewnątrz (w miejscu gdzie stykały się z kolumnami), były wyścielone taką samą gąbką. Z tyłu natomiast, zamocowałem dłuższy kątownik aluminiowy, również wyłożony taką samą gąbką
Wszystko po to, że zminimalizować niechciane efekty dźwiękowe (dudnienie) wydawane przez meble. Ten wspornik/kątownik z tyłu, był lekko uniesiony, skierowany pod odpowiednim kątem do kolumny i na nim się ona opierała. Była po prostu skierowana lekko w dół, w stronę słuchacza
Grało to extra w połączeniu z podwieszonymi głośnikami efektowymi, które można było ustawiać w każdą stronę. Dla wyjaśnienia- to była końcówka lat 90- tych, pierwszy "poważny" amplituner Kenwood z procesorem DD, pierwszy odtwarzacz DVD Pioneer'a (prawie 2800 PLN w 1998 roku), Dolby ProLogic
20 lat.... Ale fajnie było
Te większe, o których pisałem, znalazły swoje miejsce na.... meblach
Takie miałem pomysły
Po kilku seansach, z pomocą kolegi, wprowadziłem niewielkie zmiany. Jako że meble miały być już "na amen", więc doszedłem do wniosku, że i kolumnom nic się nie stanie, jeśli zostaną na meblach. Meble miały jakieś 220cm- 230cm, więc głośniki były bardzo wysoko. Z pomocą kolegi, podłożyłem pod kolumny zwykłą gąbkę, grubości bodajże 3- 3,5 cm. Z przodu głośników, przykręciłem do mebli malutkie, narożne wsporniki aluminiowe, które wewnątrz (w miejscu gdzie stykały się z kolumnami), były wyścielone taką samą gąbką. Z tyłu natomiast, zamocowałem dłuższy kątownik aluminiowy, również wyłożony taką samą gąbką
Wszystko po to, że zminimalizować niechciane efekty dźwiękowe (dudnienie) wydawane przez meble. Ten wspornik/kątownik z tyłu, był lekko uniesiony, skierowany pod odpowiednim kątem do kolumny i na nim się ona opierała. Była po prostu skierowana lekko w dół, w stronę słuchacza
Grało to extra w połączeniu z podwieszonymi głośnikami efektowymi, które można było ustawiać w każdą stronę. Dla wyjaśnienia- to była końcówka lat 90- tych, pierwszy "poważny" amplituner Kenwood z procesorem DD, pierwszy odtwarzacz DVD Pioneer'a (prawie 2800 PLN w 1998 roku), Dolby ProLogic
20 lat.... Ale fajnie było
