18-03-2015, 15:59
Dla mnie niestety słabo z Chappie. Spodziewałem się zupełnie czegoś innego a dostajemy zespół muzyczny, który znajduje się w filmie tylko ze względu na ich popularność i niecodzienny wygląd bo aktorsko wypadają bardzo blado, który przez większość filmu uczy Chappie jak być ulicznym rzezimieszkiem. Zamiast pojedynku między sztuczną inteligencją a człowieczeństwem dostajemy robota o inteligencji dziecka, który pomaga kraść i rabować. Film chce, żebyśmy czuli sympatię do naiwnego robocika, ale to po prostu nie wychodzi. Do tego czyżby Blomkamp wyczerpał swoje pokłady kreatywności? Zacznijmy od Big Hero 6 - animacja, w której chłopak stara się stworzyć Samodzielnie myślącego robota i nagrywa swoje postępowania. To samo robi przecież Deon Wilson. Robot projektowany przez Vincenta jest kalką maszyny z Robocopa. Dorzucę jeszcze to:
To już przestaje być inspiracja, tylko plagiat. Film pożycza sobie rozwiązania z różnych filmów, wrzuca je w jedno miejsce i skupia się na złych wydarzeniach. Zamiast pojedynku Deona z Vincentem, czyja ideologia wydaje się być bardziej słuszna, czyje rozwiązania tańsze, bardziej praktyczne, bezpieczniejsze itd. dostajemy Chappie bujającego się z marnym towarzystwem.
No, trochę popsioczyłem to teraz parę plusów. Copley jako Chappie poradził sobie całkiem dobrze. Reżysersko u Blomkpampa raczej nie ma problemów, po prostu jest u niego duży problem z wytworzeniem ciekawych postaci, których losem byś się interesował. Jest próba ugryzienia tematów z dziedziny bardziej ambitnego sci-fi. Wizualnie przyjemny, jako całość lekki i może gdyby nie to, że wszystko zapowiadało, że to będzie zupełnie inny film to odbiór byłby trochę lepszy. Po Chappie mam duże wątpliwości jeśli chodzi o to co Blomkamp zrobi z "Obcym", chociaż może łatwiej będzie mu wejść i czerpać z rozwiniętego już uniwersum niż wytworzyć coś od podstaw. Tutaj pojechał trochę po najmniejszej linii oporu, ograniczając ambitny koncept. Do Chappie napewno wrócę, po zaprezentowanych okładkach już wiem, że w tej steelbookowej wersji. Pomimo, że film nie trafił w moje poczucie sci-fi, chociaż był promowany jako coś innego to mamy luźną, ciekawie zarysowaną koncepcję, fajnego robota, bardzo słabych Ninja i Yolandi. Jackman dawał radę, była rozrywka, momentami było ciekawie, ale jednak mocno czułem niewykorzystany potencjał
To już przestaje być inspiracja, tylko plagiat. Film pożycza sobie rozwiązania z różnych filmów, wrzuca je w jedno miejsce i skupia się na złych wydarzeniach. Zamiast pojedynku Deona z Vincentem, czyja ideologia wydaje się być bardziej słuszna, czyje rozwiązania tańsze, bardziej praktyczne, bezpieczniejsze itd. dostajemy Chappie bujającego się z marnym towarzystwem.
No, trochę popsioczyłem to teraz parę plusów. Copley jako Chappie poradził sobie całkiem dobrze. Reżysersko u Blomkpampa raczej nie ma problemów, po prostu jest u niego duży problem z wytworzeniem ciekawych postaci, których losem byś się interesował. Jest próba ugryzienia tematów z dziedziny bardziej ambitnego sci-fi. Wizualnie przyjemny, jako całość lekki i może gdyby nie to, że wszystko zapowiadało, że to będzie zupełnie inny film to odbiór byłby trochę lepszy. Po Chappie mam duże wątpliwości jeśli chodzi o to co Blomkamp zrobi z "Obcym", chociaż może łatwiej będzie mu wejść i czerpać z rozwiniętego już uniwersum niż wytworzyć coś od podstaw. Tutaj pojechał trochę po najmniejszej linii oporu, ograniczając ambitny koncept. Do Chappie napewno wrócę, po zaprezentowanych okładkach już wiem, że w tej steelbookowej wersji. Pomimo, że film nie trafił w moje poczucie sci-fi, chociaż był promowany jako coś innego to mamy luźną, ciekawie zarysowaną koncepcję, fajnego robota, bardzo słabych Ninja i Yolandi. Jackman dawał radę, była rozrywka, momentami było ciekawie, ale jednak mocno czułem niewykorzystany potencjał