18-01-2017, 09:27
Przyznam się szczerze, że po pierwszym seansie byłem trochę zagubiony, miałem problem ze zżyciem się z bohaterami, bo było wśród nich tyle znanych nazwisk. Po drugim seansie było już znacznie lepiej. Zgadzam się z przedmówcami, że Malick nakręcił ciekawy film wojenny, wyłamujący się z typowych dla tego gatunku norm i standardów. Doskonale pokazano, że na wojnie, żeby przeżyć czasem trzeba mieć wyłącznie masę szczęścia.
A mówiłem sobie, że blu-raye będę rzadziej kupował bo droższe ... wot durak
