HAL, mam zamiar wybrać się na nowego Wesa Andersona w ten weekend. A w przyszłym miesiącu obowiązkowo Oppenheimer - tym bardziej, że wydanie płytowe pewnie zbojkotuję, podobnie jak to było w przypadku Tenet.
Sęk w tym, że takich filmów na które chce mi się iść do kina, jest znacznie mniej niż to było np. 10 czy 20 lat temu. Po prostu Hollywood coraz rzadziej trafia w mój gust. Poprzedni rok był jednym z lepszych pod tym względem z ostatnich lat, ale to w głównej mierze była kumulacja poprzesuwanych wcześniej interesujących mnie filmów na 2022 rok (covid).
Sęk w tym, że takich filmów na które chce mi się iść do kina, jest znacznie mniej niż to było np. 10 czy 20 lat temu. Po prostu Hollywood coraz rzadziej trafia w mój gust. Poprzedni rok był jednym z lepszych pod tym względem z ostatnich lat, ale to w głównej mierze była kumulacja poprzesuwanych wcześniej interesujących mnie filmów na 2022 rok (covid).
